Natalia Maliszewska: Nie chce mi się wracać do wydarzeń z Pekinu, za cztery lata igrzyska olimpijskie
Reprezentantka Polski w short tracku Natalia Maliszewska nie chce wracać myślami do wydarzeń z igrzysk olimpijskich w Pekinie. - Mocno wypoczęłam, głowa inaczej teraz pracuje. Jedynym tematem, który możemy poruszać jest moja przyszłość, a nie przeszłość - powiedziała zawodniczka Juvenii Białystok.
W poniedziałek władze Białegostoku wyróżniły i nagrodziły finansowo sportowców z miasta, którzy w 2021 roku osiągnęli wybitne wyniki sportowe. Wśród nich - w kategorii najlepszy sportowiec - znalazła się Natalia Maliszewska, która w ub. roku m.in. zajęła drugie miejsce na 500 metrów na mistrzostwach Europy w short tracku, rozegranych w Gdańsku.
ZOBACZ TAKŻE: Paweł Abratkiewicz: Najlepszą oceną są wyniki
W tym roku jej celem były igrzyska olimpijskie w Pekinie, Maliszewska była wymieniana jako jedna z nielicznych polskich nadziei na medal. Pół roku przed olimpiadą 26-letnia białostoczanka w stolicy Chin wygrała zawody Pucharu Świata na 500 m. Na tym dystansie odnosiła wiele sukcesów, ale na igrzyskach nie mogła wystartować. Powodem były zmieniające się wyniki testów na COVID-19, to pozytywne, to negatywne; ostatecznie nie dopuszczono jej do startu. Również w innych konkurencjach nie udało jej się osiągnąć wymarzonego celu, czyli olimpijskiego medalu.
W poniedziałek po uroczystości w Pałacyku Gościnnym w Białymstoku Maliszewska powiedziała, że nie chce już wracać do wydarzeń z początku lutego. - Kiedy mówią mi "co cię nie zabije, to cię wzmocni", dziś już patrzę na to inaczej. Mocno wypoczęłam, głowa troszeczkę inaczej teraz pracuje (...). Myślę, że jedynym tematem, który możemy teraz poruszać jest moja przyszłość, a nie przeszłość. Obecny plan to powolutku wprowadzać się w trening i myśleć o przyszłych czterech latach - podkreśliła zawodniczka.
- Mój cel nie został osiągnięty, tylko przesunięty w czasie. Więc myślę o przyszłości w ten sposób, że za cztery lata chcę się odbudować, ale powolutku. Wiem, że to wszystko, co tam (w Pekinie) się wydarzyło, mocno mnie zmieniło, dlatego ja też jako człowiek, nawet nie jako zawodnik, potrzebuję po prostu czasu - powiedziała Natalia Maliszewska.
Kolejne zimowe igrzyska olimpijskie odbędą się w 2026 roku we Włoszech; gospodarzem będą Mediolan oraz Cortina d’Ampezzo. - W moim sporcie chodzi głównie o igrzyska, więc chciałabym się na tym skupić. Ale mówiąc o igrzyskach, mówię też, że każdy start na arenie międzynarodowej to jakiś etap przygotowań. Każda możliwość wystartowania, każda możliwość popełnienia błędu, każda możliwość zwycięstwa zbliża mnie do tego, żeby przygotować się na igrzyska - podkreśliła.
Dodała, że będą to wybrane imprezy. - Nie chcę się bardzo "spinać", jeśli chodzi o igrzyska. Wszystko na spokojnie, każdy etap powolutku, dokładnie, bo to będą ważne cztery lata dla mnie. Dlatego na razie myślę jeszcze o odpoczynku i potem powoli zacznę się przygotowywać - mówiła. Przyznała, że przez ostatnich 14 lat nie miała - jak to ujęła - "świadomego wolnego", czyli przerwy, którą mogłaby wykorzystać tak, jak chce.
- Teraz chciałabym świadomie odpocząć, świadomie wszystko przeanalizować i świadomie wejść w następny sezon. Nawet nie sezon, a w następne cztery lata, bo nie chcę takiej sytuacji, żeby w połowie czterolecia błąd - w postaci nieodpowiedniego odpoczynku, niewystarczającego odpoczynku teraz po igrzyskach olimpijskich, gdy to jest idealny moment, żeby odpocząć - żeby wtedy coś mnie złamało i żeby fizycznie lub psychicznie nie dać rady, bo gdzieś tam popełniłam wcześniej błąd - podkreśliła Maliszewska.
Przyznała, że na razie chciałaby również uporać się z problemami zdrowotnymi. Wejście w przygotowania planuje na lipiec, pierwsze starty - pod koniec października w zawodach Pucharu Świata.
Przejdź na Polsatsport.pl