Sukcesy Igi Świątek nakręcają tenisową koniunkturę, ale eksperci boomu jeszcze nie dostrzegają
Trenerzy młodzieży czy pracownicy akademii tenisowych nie mają wątpliwości, że sukcesy sportowców, jak Igi Świątek, przekładają się na zainteresowanie dyscypliną wśród najmłodszych i nakręcają koniunkturę. Prawdziwego boomu jednak jeszcze nie dostrzegają.
Nadwiślan Kraków to jeden z najbardziej zasłużonych dla tenisa klubów w Polsce. Jego wychowankami są m.in. siostry Agnieszka i Urszula Radwańskie.
ZOBACZ TAKŻE: Gwiazdy na meczu Rafael Nadal - Casper Ruud! Nie tylko Robert Lewandowski (ZDJĘCIA)
Trener Dariusz Rożek nie ma wątpliwości, że sukcesy polskich tenisistów przekładają się na zainteresowanie tym sportem.
- To oczywiste, że wtedy więcej dzieci chce trenować. Można się tylko z tego cieszyć. W naszym klubie ćwiczy obecnie około 150 dzieciaków. Co roku jest ich coraz więcej. Pięć lat temu było ich około setki – powiedział Rożek.
Nadwiślan, który w przyszłym roku będzie obchodził jubileusz stulecia, dysponuje pięcioma kortami. Są one położone w ścisłym centrum Krakowa, u podnóża Wzgórza Wawelskiego. Ma to swoje wady i zalety. Władze klubu od wielu lat starają się uzyskać zgodę na budowę hali tenisowej, ale ze względu na ochronę konserwatorską nie jest to proste. Z drugiej strony – jak zauważył Rożek – dzieci mają łatwy dostęp do kortów.
- Na treningi mogą przychodzić pieszo albo przyjeżdżają rowerem. Nie muszą być – jak do szkółek znajdujących się na obrzeżach miasta - dowożone przez rodziców samochodami – podkreślił.
Trener Nadwiślana zwrócił także uwagę, że celem jego pracy nie jest tylko przygotowanie dzieci do ewentualnej profesjonalnej kariery.
- Nie można lekceważyć amatorskiego grania. Nawet jak dziecko wie, że nie zostanie drugą Igą Świątek, to trenując dwa, trzy razy w tygodniu, ciągle się rusza, przez co choćby pośrednio walczy z otyłością, która jest coraz większym problemem. Sukcesy Świątek, Huberta Hurkacza czy Magdy Linette tylko to napędzają – podsumował.
Monika Boińska, menedżer Centrum Tenisowego Angie w Puszczykowie, nie ukrywa, że więcej dzieci zaczyna chwytać za rakietę, ale daleka jest od używania określenia "boom".
- "Efekt Igi Świątek" widać przede wszystkim przy naborze tych najmłodszych dzieci, w wieku 6-10 lat, które są najczęściej przyprowadzani przez rodziców, którzy mówią, że to właśnie ze względu na sukcesy Igi przyprowadzili dzieciaki. Nie jest to może jakaś wielka grupa i dzięki sukcesom Igi zainteresowanie tenisem nie zwiększyło się o 100 procent, ale z moich obserwacji wynika, że może być to gdzieś na poziomie 25-40 procent – powiedziała Boińska.
Jej zdaniem, sukcesy sportowców przekładają się na zainteresowanie dyscypliną wśród najmłodszych. Najlepszym przykładem jest centrum tenisowe w Puszczykowie, którego współwłaścicielką i patronką jest Angelique Kerber.
- Gdy "Angie" była na fali, gdy wygrywała turnieje Wielkiego Szlema, zawsze pojawiało się więcej telefonów, więcej zapytań o rezerwacje na sesje treningowe, choć głównie ze strony klientów zagranicznych - przyznała.
Boińska dodała, że ważną rolę odgrywa także dofinansowanie szkolenia z narodowego programu upowszechniania tenisa.
- To też ma duży wpływ na zainteresowanie, na wzrost liczby trenujących dzieci, bo dzięki temu programowi rodzice są w dużym stopniu odciążeni finansowo – zaznaczyła.
W Gdańskiej Akademii Tenisowej, która dysponuje siedmioma kortami, w tym dwoma pod dachem, trenuje blisko sto dzieci oraz zawodników. W klubie zauważono, że zdecydowanie większy wpływ na zainteresowanie tenisem miała pandemia COVID-19 niż spektakularne wyniki polskich zawodników na arenie międzynarodowej.
- Znacznie większe zainteresowanie zaobserwowaliśmy w podobnym okresie zeszłego roku, kiedy zakończyły się rygorystyczne obostrzenia. Ludzie mogli wyjść z domu i wtedy wszyscy garnęli się do sportu. Widać było, że jest znacznie większe zainteresowanie tenisem – starsi chcieli grać na powietrzu, a młodsi ćwiczyć. Natomiast po sukcesach Huberta Hurkacza, a zwłaszcza Igi Świątek, takiego boomu wśród dzieci - przynajmniej na razie - nie da się zaobserwować. Wiadomo, że najmłodsi stale przychodzą i odchodzą, ale obecne zainteresowanie nie odbiega od tego, które notowaliśmy we wcześniejszych latach - powiedziała trenerka w GAT Marta Kurzacz.
Wzrost zainteresowania tenisem dzieci czy młodzieży potwierdził natomiast prezes BKT Advantage Bielsko-Biała Piotr Szczypka. Dodał jednak, że to pochodna kilku czynników, nie tylko sukcesów Świątek.
- W naszym mieście i regionie wpływ na to mają też dobre wyniki Mai Chwalińskiej. To nasza zawodniczka, tutaj trenuje, dzieci ją oglądają i mają przez to większą motywację do pracy - powiedział Szczypka, który ma też uprawnienia trenerskie.
Przypomniał, że bielski klub może się pochwalić dobrymi wynikami, co też przyciąga nowe osoby.
Jak przekazał, BKT sam dba o to, aby pozyskiwać młode osoby do trenowania. Temu służą np. spotkania w przedszkolach, szkołach.
- Z roku na rok chętnych jest coraz więcej dzieci - zaznaczył.
- Na dzisiaj obłożenie kortów jest większe, ale trudno jednoznacznie powiedzieć, z czego to wynika. Teraz mamy przejście z okresu zimowego na letni, wynajęcie kortów jest tańsze, więc i zainteresowanie jest większe. Ale być może jest to też spowodowane doskonałymi wynikami Świątek. Więcej o tenisie ziemnym się mówi i pisze, jednak aby dać jednoznaczną odpowiedź, potrzebny jest dłuższy okres obserwacji - powiedziała Andżelika z kortów Krzycka Park we Wrocławiu.
W podobnym tonie wypowiedział się Filip Więcławski z wrocławskiej szkoły Tenis-Projekt.
- Zainteresowanie jest większe, bo się zrobiło cieplej. W Polsce nie mamy takiej tradycji tenisa ziemnego jak w Niemczech czy Czechach. Dzieci na kort przyprowadzają ci rodzice, dla których ważna jest kultura fizyczna. Chcą, aby dzieci się nauczyły na tyle grać, aby później móc z nimi samemu poodbijać. A czy tych dzieci jest więcej, czy mniej, zależy od reklamy, ceny, ale raczej nie od sukcesów Igi. Wydaje mi się, że zainteresowanie tenisem może też wzrosnąć, gdy padnie mit, że to sport drogi i elitarny. Na poziomie amatorskim nie jest na pewno droższy niż jazda na nartach - podsumował.
W sobotę Świątek w finale French Open wygrała z Amerykanką Cori Gauff 6:1, 6:3. Polka zdobyła drugi wielkoszlemowy tytuł w karierze; wcześniej w Paryżu triumfowała w 2020 roku.
Przejdź na Polsatsport.pl