PGE Ekstraliga: Waldemar Sadowski nowym prezesem Stali Gorzów
Zarząd KS Stal Gorzów przekazał dalsze zarządzanie klubem Waldemarowi Sadowskiemu. Tym samym powołał go na prezesa. To reakcja na tymczasowe aresztowanie dotychczasowego prezesa Stali Marka G.
W wydanym w sobotę przez Stal Gorzów oświadczeniu napisano: „10 czerwca br. Zarząd Klubu Stali Gorzów jednogłośnie podjął decyzję o przekazanie w dalsze zarządzanie klubem panu Waldemarowi Sadowskiemu uznając jego doświadczenie i dotychczasowe zaangażowanie w działalność operacyjną Zarządu”.
W piśmie dodano, że decyzja Zarządu związana jest z utrzymaniem najwyższych standardów prowadzenia bieżących zadań oraz nadzór nad realizacją strategii przyjętej na rok 2022 i przyszłe sezony. Powołanie Sadowskiego, który był dotąd wiceprezesem klubu, według członków zarządu Stali powinno również uspokoić emocje i spekulacje toczące się od paru dni wokół klubu, a całkowicie nie powiązane z jego działalnością.
ZOBACZ TAKŻE: PGE Ekstraliga: Prezes Stali Gorzów aresztowany na trzy miesiące
„Zarząd prowadzi również rozmowy z lokalnymi władzami, instytucjami, firmami oraz sponsorami czyli z szeroko pojętą Stalową Rodziną i ze wszystkich stron otrzymujemy słowa wsparcia i chęci w pomocy celem utrzymania wyznaczonego kierunku rozwoju klubu. Wszystkim naszym przyjaciołom i kibicom bardzo dziękujemy za wsparcie w tych trudniejszych dla klubu chwilach i prosimy by nie zapominać o osobie, która w ostatnich latach wniosła tak wiele serca i poświęcenia dla tego by klub był tak zorganizowany” – czytamy w oświadczeniu.
Aresztowanie prezesa Stali Gorzów nie ma związku z jego działalnością w klubie żużlowym, a jego firmą. Marek G. zajmuje się usługami finansowymi, w tym wymianą walut obcych za pośrednictwem internetu.
We wtorek, 7 czerwca znalazł się wśród siedmiu osób zatrzymanych przez funkcjonariuszy Warmińsko–Mazurskiego KAS. W czwartek Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt.
W Prokuraturze Regionalnej w Warszawie Marek G. usłyszał zarzut popełnienia przestępstwa tzw. prania brudnych pieniędzy.
"Według ustaleń prokuratorów na rachunek prowadzonego przez niego kantoru wymiany walut została przyjęta kwota ponad 66 milionów złotych pochodzącą z czynów zabronionych popełnionych przez grupę zajmującą się wystawianiem poświadczających nieprawdę faktur VAT" - tłumaczył rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie Marcin Saduś. Dodał, że Marek G. nie był członkiem grupy.
Według ustaleń PAP podczas przesłuchania Marek G. nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Pozostają one jednak w dużej sprzeczności z innymi dowodami, które zgromadził prokurator, w tym wyjaśnieniami innych podejrzanych.