Australia awansowała na mundial. Bramkarz bohaterem serii rzutów karnych
Australia wygrała z Peru w rozgrywanym w Katarze spotkaniu barażowym o awans na mistrzostwa świata i awansowała na grudniowy turniej. Po bezbramkowym remisie w regulaminowym czasie gry i dogrywce do rozstrzygnięcia wyniku potrzebny był konkurs rzutów karnych. Bohaterem "Socceroos" okazał się bramkarz Andrew Redmayne, który został wprowadzony na boisko tuż przed serią jedenastek.
Spotkanie nie zachwycało poziomem od samego początku - w pierwszej połowie nie oglądaliśmy ani jednego... celnego strzału. Obie ekipy nie grały na miarę swoich możliwości. Pierwsza konkretna sytuacja miała miejsca dopiero w 84. minucie, gdy w słupek uderzyli Australijczycy. Jeszcze tuż przed doliczonym czasem gry uderzał Ajdin Hrustic, ale bramkarz był na posterunku.
ZOBACZ TAKŻE: Polska - Belgia. Rywale postawią na dublerów. "Okazja dla mniej doświadczonych graczy"
Początek dogrywki wciąż nie napawał optymizmem, jeśli chodzi o grę obu ekip, ale warto odnotować, że na boisku działo się więcej niż w poprzednich dwóch połowach. W 107. minucie dwie sytuacje zmarnowali Peruwiańczycy, konkretnie Christian Cueva, który uderzył przy słupku, jak również Edison Flores, który trafił prosto w słupek. Na tym jednak się skończyło, więc o losie awansu na mistrzostwa świata miały rozstrzygnąć rzuty karne.
Trener Australijczyków zdecydował się wprowadzić na boisko nowego bramkarza tylko na konkurs rzutów karnych - Mathew Ryana zastąpił Andrew Redmayne. Ten manewr okazał się zwycięskim, bowiem w szóstej, decydującej serii to australijski golkiper wybronił strzał Alexa Valery i okazał się bohaterem swojego kraju. Australia cieszyła się tym samym awansem na mundial w Katarze, gdzie zagra w grupie D z Francją, Danią i Tunezją.
Australia - Peru 0:0, rzuty karne 5-4
Przejdź na Polsatsport.pl