Liga Narodów: Reprezentacja Ukrainy w Łodzi czuje się jak w domu
Piłkarska reprezentacja Ukrainy po raz pierwszy od siedmiu miesięcy rozegrała w sobotę oficjalny mecz w roli gospodarza. Zespół Ołeksandra Petrakowa podkreśla, że wybór Łodzi jako miejsca spotkań w Lidze Narodów nie był przypadkowy.
- Kiedy usłyszałem, że będziemy grali w Polsce, poprosiłem, że jeśli to możliwe, by spotkania odbyły się w Łodzi. Mieszka tu dużo Ukraińców i mam nadzieję, że atmosfera będzie dobra - mówił Ołeksandr Petrakow, selekcjoner reprezentacji.
Ukraińcy po raz ostatni mecz w ojczyźnie rozegrali 11 listopada zeszłego roku z Bułgarią w Odessie. Później przyszło im rywalizować w barażach o katarski mundial na wyjazdach w Szkocji i w Walii. Dopiero czerwcowe mecze w grupie B1 Ligi Narodów, z Armenią i Irlandią, dały prawo ekipie Petrakowa występować ponownie w roli gospodarza. Agresja wojskowa Rosji na Ukrainę uniemożliwiła rozgrywanie meczów na jej terenie. Wybór padł na Polskę, a dokładnie - stadion ŁKS Łódź.
Petrakow wchodząc na boisko ŁKS, aby przeprowadzić pierwsze zajęcia przed sobotnim meczem z Armenią, nie rozpoznał stadionu, na którym młodzieżowa drużyna Ukrainy U-20 pod jego wodzą miała treningi w przeddzień finału mistrzostw świata 2019 (wygrana 3:1 na Koreą Płd., spotkanie odbyło się na stadionie Widzewa - przyp. PAP). I nie ma co się dziwić. Trzy lata temu na obiekcie ŁKS była tylko jedna centralna trybuna na 5 tys. miejsc, a teraz po modernizacji nowoczesny stadion może pomieścić 18 tys. widzów.
ZOBACZ TAKŻE: Belgia poważnie osłabione przed meczem z Polską
Inauguracja Ligi Narodów na stadionie ŁKS wypadła dla gospodarzy okazale. Niebiesko-żółci pokonali Armenię 3:0 po bramkach Rusłana Malinowskiego, Ołeksandra Karawajewa i Witalija Mykołenko. W czasie spotkania na bandach reklamowych wokół boiska pojawił się napis "Dziękujemy Polsce za gościnność". Mecz obejrzało 12,5 tys. kibiców. Wszyscy członkowie reprezentacji Ukrainy zgodnie przyznają, że obiekt w Łodzi ma dla nich status domowego stadionu.
- Atmosfera na meczu była po prostu cudowna. Było tak, jakbyśmy grali na Ukrainie. To była słuszna decyzja, żeby zgodzić się na grę w Łodzi, bo stadion był pełny, dopisali nasi rodacy. Ludzie byli szczęśliwi, widziałem ich twarze, są wdzięczni. Każdy chce wrócić do domu Chcą, żeby wojna się skończyła. A na Ukrainie wszyscy oglądali mecz w telewizji, wszyscy są dumni z naszego kraju. Jesteśmy w stanie wojny... Wiele to znaczy dla nas i dla mnie osobiście - podsumował trener Petrakow po meczu z Armenią.
Przejdź na Polsatsport.pl