Liga Narodów: Holandia zgodnie z tradycją ograła Walię
W meczu 4. kolejki Ligi Narodów Holendrzy ograli w Rotterdamie Walijczyków 3:2. Tym samym trzykrotni wicemistrzowie świata umocnili się na pozycji lidera grupy czwartej najwyższej dywizji LN.
Reprezentacja Holandii w całej swojej historii mierzyła się z Walią dziewięciokrotnie i za każdym razem schodziła z boiska z tarczą. Nie inaczej było tym razem i "Oranje" mogli dopisać do swojego konta kolejne trzy punkty.
ZOBACZ TAKŻE: Brutalny faul Ondreja Dudy! Dwie kartki w kilkanaście sekund
Zarówno Louis van Gaal, jak i Robert Page, dali odpocząć swoim najlepszym zawodnikom. Na ławce Holandii usiedli m.in. Memphis Depay, Davy Klaassen czy Steven Bergwijn, a w zespole z wysp dopiero w drugiej połowie na placu gry pojawili się Gareth Bale i Aaron Ramsey.
W pierwszej połowie zgromadzeni na De Kuip kibice obejrzeli trzy trafienia Najpierw w 17. minucie po kapitalnej indywidualnej akcji strzelanie rozpoczął Noa Lang, a sześć minut później wynik precyzyjnym uderzeniem podwyższył Cody Gakpo. Na odpowiedź Walijczyków nie trzeba było długo czekać. Już po 180 sekundach od bramki na 2:0 do siatki po błędzie holenderskich defensorów trafił Brennan Johnson.
Po przerwie spotkanie jeszcze bardziej się wyrównało, ale żadna z reprezentacji nie mogła pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. I kiedy wydawało się, że Holendrzy dowiozą rezultat 2:1 do końcowego gwizdka arbitra, w Rotterdamie nastąpiło małe trzęsienie ziemi. W drugiej minucie doliczonego czasu gry Gareth Bale wykorzystał bowiem rzut karny podyktowany za faul na Connorze Robertsie, ale to "Pomarańczowi" wyprowadzili po chwili decydujący cios za sprawą wpuszczonego kwadrans wcześniej na boisko Depaya.
Można powiedzieć więc, że historia lubi się powtarzać. Holandia po raz dziesiąty ogrywa Walię, a po raz drugi w tej edycji Ligi Narodów robi to po bramce w ostatnich sekundach meczu.
Holandia - Walia 3:2 (2:1)
Bramki: Noa Lang 17, Cody Gakpo 23, Memphis Depay 90+4 - Brennan Johnson 26, Gareth Bale 90+2 (k)
