Robert Lambert wygrał żużlowy turniej Taia Woffindena
Robert Lambert okazał się najlepszy w turnieju Taia Woffindena, który został zorganizowany na 10-lecie startów trzykrotnego indywidualnego mistrza świata w barwach Betard Sparty Wrocław. Na torze Stadionu Olimpijskiego doszło do poważnego wypadku, po którym Gleb Czugunow został odwieziony do szpitala.
Turniej Taia Woffindena miał być przede wszystkim pokazem świetnej jazdy, wielkich emocji a wyniki miały być sprawą drugorzędną. Zaczęło się efektownie, bo Brytyjczyk oraz jeszcze czterech innych żużlowców na prezentację "spadli z nieba" na spadochronach. Kolejną niespodzianką było pojawienie się na torze czterokrotnego indywidualnego mistrza świata Grega Hancocka. Amerykanin, który w 2020 roku zakończył karierę i teraz pełni role konsultanta w Betard Sparcie Wrocław, przejechał kilka kółek pokazując, że nie zapomniał, jak się jeździ na żużlu.
Zobacz także: Ekstraliga żużlowa: Pech Janusza Kołodzieja, kolejne osłabienie Unii Leszno
W samych już zawodach od początku świetnie spisywał się Daniel Bewley, który w zasadniczej części turnieju przegrał tylko z Patrykiem Dudkiem. Do finałowego biegu poza wspomnianą dwójką awansowali też Bartosz Zmarzlik i Robert Lambert. W decydującym wyścigu ten ostatni najlepiej wyszedł spod taśmy i później nie dał się już nikomu dogonić. Za jego plecami trwała walka o drugie miejsce, ale Bewley nie dał się wyprzedzić Zmarzlikowi, a czwarty był Dudek.
Cieniem na zawody rzucił się bardzo poważnie wyglądający wypadek w biegu 12. O pierwsze miejsce walczyli Gleb Czugunow i Lambert. Pierwszy z nich, jadąc na prowadzeniu, nagle stracił prędkość i utracił kontrolę nad motocyklem. Kiedy zawodnik Sparty padał na tor wjechał w niego Brytyjczyk, a chwilę później jeszcze uderzył w nich jadący na trzecim miejscu Duńczyk Matias Nielsen. Na stadionie zrobiło się bardzo cicho i natychmiast na torze pojawiły się trzy karetki. Czugunow został odwieziony do szpitala, a mocno poobijany Nielsen zrezygnował ze startów
