European League of Football: Bolesna porażka Panthers Wrocław

Panthers Wrocław zgodnie z oczekiwaniami rozpoczęli tegoroczne zmagania w European League of football. Zawodnicy ze stolicy Dolnego Śląska dzięki dwóm wygranym zajmowali przed kolejnym meczem pierwsze miejsce w tabeli konferencji północnej. Wygrane z drużynami z Lipska i Stuttgartu nie przyszły jednak łatwo, a teraz na Pantery czekało najtrudniejsze dotychczas wyzwanie - wyjazdowe starcie z Frankfurt Galaxy, czyli aktualnymi mistrzami Europy w futbolu amerykańskim.

Było więc jasne, że o kolejny triumf nie będzie łatwo. Choć wrocławianie dwukrotnie w tym sezonie schodzili z boiska w roli zwycięzców, to zarówno Kings, jak i Surge potrafili sprawić ich ofensywie duże kłopoty. Całkowicie świadom tego był trener Panthers Wrocław, Jakub Samel.

- W ostatnim spotkaniu po raz kolejny świetnie spisała się nasza defensywa i special teams, ale w ofensywie nadal nie możemy znaleźć właściwego rytmu i to jest właśnie nasze główne zadanie na najbliższy czas. Mecz z Frankfurtem będzie tu eksperymentem, ponieważ kontuzji doznał rozgrywający Justice Hansen i w tej roli zobaczymy Bartka Dziedzica, a na pozycji biegacza dołączył do nas Amerykanin Nemieceo Loureiro. Mamy już ustalony plan razem z całym sztabem i skupiamy się na jego egzekucji - powiedział przed niedzielnym spotkaniem Samel.

Co prawda futboliści Frankfurt Galaxy rozpoczęli sezon od dwóch porażek, ale w żadnym wypadku nie można było mówić przed spotkaniem, że będą łatwym rywalem. W swoim pierwszym spotkaniu zespół z Frankfurtu minimalnie uległ ekipie Rhein Fire, a w ostatni weekend nie potrafił zatrzymać Vienna Vikings. To jednak czołowe drużyny ligi, a dodatkowo w ostatnim spotkaniu Galaxy wystąpili bez swojego podstawowego rozgrywającego – Jakeba Sullivana.

- Dwie pierwsze kolejki doskonale pokazały, że w European League of Football nie ma słabych drużyn, tutaj każdy może wygrać z każdym. My staramy się konsekwentnie iść do przodu. Nasz sztab szkoleniowy stale pracuje z zespołem, aby wyeliminować wszelkie błędy i przygotować zawodników do najtrudniejszych spotkań, takich jak ten z Galaxy. W obu drużynach pojawiło się też dużo pechowych urazów, więc niedziela będzie trochę loterią, ale jako organizacja jesteśmy gotowi na takie sytuacje. Naszym głównym celem niezmiennie jest zdobycie mistrzostwa, dlatego do meczu z ubiegłorocznym zwycięzcą przywiązujemy szczególną wagę - mówił przed konfrontacją z Frankfurt Galaxy, Michał Latoś, prezes Zarządu Panthers Wrocław.

Drużyna z Frankfurtu, podrażniona wcześniejszymi meczami, udowodniła, że nie należy jej przedwcześnie skreślać. O ile początek spotkania był wyrównany, to z upływem czasu nasilała się przewaga gospodarzy. Po pierwszej kwarcie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć punktów. W drugiej kwarcie team z Niemiec zdobył 20 "oczek". Wrocławianie na pierwsze punkty czekali do trzeciej kwarty, którą też jednak przegrali. W ostatniej części meczu miejscowi przypieczętowali zwycięstwo i ostatecznie wygrali 43:17. Dla "Panter" to pierwsza porażka w tym sezonie w ELF.

W poprzednim sezonie Panthers Wrocław znaleźli się w czołowej czwórce European League of Football. W rundzie zasadniczej wygrali sześć z dziesięciu spotkań. W półfinale musieli uznać wyższość Hamburg Sea Devils.

Frankfurt Galaxy - Panthers Wrocław 43:17 (0:0, 20:0, 14:7, 13:6)

Wyniki trzeciej kolejki European League of Football:

Frankfurt Galaxy - Panthers Wrocław 43:17
Vikings Vienna - Stuttgart Surge 42:13
Rhein Fire - Istanbul Rams 42:18
Raiders Tirol - Berlin Thunder 28:16