Bertus Servaas: Najpierw płakałem jak dziecko, ale teraz jestem dumny z tej drużyny
Piłkarze ręczni Łomży Vive Kielce przegrali w finale Ligi Mistrzów z hiszpańską Barcą po rzutach karnych (35:37). - Najpierw płakałem jak dziecko, ale teraz jestem dumny z tej drużyny – powiedział po spotkaniu prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas.
Kielczanie po dramatycznym meczu, w którym było wiele zwrotów akcji, przegrali po rzutach karnych z mistrzem Hiszpanii. Byli bardzo blisko powtórzenia sukcesu sprzed sześciu lat.
ZOBACZ TAKŻE: Daniel Dujszebajew: Wrócimy do Kolonii za rok i znowu będziemy walczyć
- Najpierw płakałem jak małe dziecko. Ale to jest normalne. Przez pierwsze 10 minut był smutek, bo byliśmy tak blisko. Ale po kolejnych 10 minutach podniosłem głowę i muszę powiedzieć, że jestem mega dumny z naszej drużyny – podkreślił sternik Łomży Vive Kielce. Po meczu kieleccy zawodnicy parkiet hali w Kolonii opuszczali smutni, wielu z nich miało łzy w oczach.
- Rozumiem ich ból, bo rozegrali świetny mecz i w dogrywce byli bardzo blisko rozstrzygnięcia tego spotkania. Ale to jest sport. Spotkały się dwie równorzędne drużyny i remis byłby tutaj najsprawiedliwszym wynikiem – dodał prezes klubu z Kielc.
- Mamy taką świetną drużynę, taki klub, niesamowitych kibiców. To była świetna promocja dla miasta, dla całej Polski. Ruszyliśmy serca kibiców w całym kraju. Jeszcze raz powtórzę, jestem bardzo dumny z tego zespołu – zapewnił Servaas. Zaznaczył, że przed młodą kielecką drużyną jest przyszłość.
- Awansować do Final Four Ligi Mistrzów nie jest tak łatwo. Ale wrócimy tutaj i postaramy się wygrać za rok – powiedział prezes Vive.
Przejdź na Polsatsport.pl