EBL. Prezes Czarnych Słupsk: Mamy polską bazę i zagramy w pucharach
Prezes występujących w ekstraklasie Grupa Sierleccy Czarnych Słupsk przyznał, że udało mu się praktycznie skompletować polski skład. - Ta krajowa baza jest punktem wyjścia do kontraktowania zagranicznych koszykarzy. Zagramy także w Pucharze Europy FIBA – powiedział Michał Jankowski.
Czarnych nadal będzie prowadzić trener Mantas Cesnauskis, klub podpisał umowy również z czterema polskimi koszykarzami. W czwartym zespole poprzedniego sezonu ekstraklasy nadal będą występować zawodnicy obwodowi Jakub Musiał i Bartosz Jankowski, pozyskano ponadto centra Pawła Leończyka (ostatnie cztery lata spędził w Treflu Sopot) oraz rzucającego obrońcę Michała Chylińskiego (od 2019 roku grał w Enei Abramczyk Astorii Bydgoszcz).
ZOBACZ TAKŻE: EBL kobiet: Stephanie Jones zawodniczką Ślęzy Wrocław
- Pierwszym graczem był Paweł. Otrzymaliśmy jego ofertę i bardzo szybko doszliśmy do porozumienia. Uzgodniliśmy także wszystkie szczegóły nowego kontraktu z Mikołajem Witlińskim. Do złożenia zostały właściwie podpisy, a tę formalność powinniśmy zrealizować w ciągu kilku dni. Trudno natomiast powiedzieć co dalej ze Słupińskim. Miesiąc temu, jako jeden z pierwszych, Dawid dostał propozycję przedłużenia umowy, ale wówczas nie przyjął jej warunków. A teraz, po przyjściu Pawła, pod koszem zrobiło się trochę ciasno – stwierdził Jankowski.
Prezes słupskiego klubu zdradził, że polska baza stanowi punkt wyjścia do kontraktowania zagranicznych koszykarzy.
- Rozmawiamy ze wszystkimi obcokrajowcami, którzy występowali w Słupsku w poprzednim sezonie, poza Billy Garrettem. Amerykanin nie ukrywał, że dalsza gra u nas go nie interesuje. Byliśmy dla niego trampoliną, odskocznią do lepszego klubu i trudno mieć do kogoś pretensje, że ma większe sportowe ambicje. Czekam, aż podpisze umowę z jakimś renomowanym zespołem, bo obiecał, że zaprosi mnie na mecz – dodał.
Jankowski nie ukrywa, że kontraktowe negocjacje przed kolejnym sezonem są wyjątkowo trudne. Żądania zawodników są znacznie większe, a lawinowo miały zwłaszcza wzrosnąć oczekiwania krajowych koszykarzy. Wynika to z nowych przepisów, czyli z obowiązku gry w ekstraklasie przez całe spotkanie Polaka, a w pierwszej lidze takiego zawodnika do lat 23.
- Odnoszę również wrażenie, że koszykarze starają się zasypać rosnącą inflację swoimi nowymi kontraktami, czyli przerzucić na klub wyższe koszty życia. Trzeba jednak mieć świadomość, że koszty związane z działalnością klubu również radykalnie wzrosły. Musimy się z tym mierzyć i umieć poruszać w gąszczu kontraktowych ofert. Najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Chcemy znaleźć złoty środek, aby zbudować niskobudżetowy zespół o olbrzymim charakterze, który może coś pokazać oraz ponownie wnieść do ekstraklasy powiew świeżości – powiedział.
W najbliższym sezonie Czarni będą dysponowali nieznacznie większym budżetem niż w poprzednich rozgrywkach.
- A to de facto oznacza, że będziemy mieli proporcjonalnie mniej pieniędzy. Zdecydowanie droższe są hotele, przejazdy i wyżywienie. Nie wiemy też jak w perspektywie roku zachowa się złotówka wobec dolara. Na pewno nie mogę zaciągać dodatkowych zobowiązań, bo jakiś zawodnik uznał, że rozegrał u nas znakomity sezon i coś się mu się z tego tytułu dodatkowo należy. Ja to oczywiście cenię, ale cały czas trzymam się kalkulatora, dzięki czemu wiem, na co mogę sobie pozwolić, a na co mnie nie stać – podkreślił.
Słupszczanie zdecydowali się podjąć dodatkowe wyzwanie i zagrają w europejskich pucharach.
- Złożymy taką aplikację. Zajęte w lidze miejsca sprawia, że od razu znajdziemy się w fazie grupowej Pucharu Europy FIBA. Mam nadzieję, że losowanie będzie dla nas korzystne pod względem finansowym, a to oznacza, że trafimy np. na rywali z Niemiec i Holandii, a nie będziemy skazani na dalekie wyjazdy do Izraela, Turcji czy Grecji – podsumował.
Przejdź na Polsatsport.pl