MŚ 2022: Joao Carlos Pereira przestrzega Biało-Czerwonych. "Polska nie może zlekceważyć..."
Pracujący przez kilka lat w rejonie Zatoki Perskiej trener Joao Carlos Pereira uważa, że mundial w Katarze - pierwszy w tej części świata - będzie udaną imprezą. Przestrzega przed pochodzącą z tamtego regionu reprezentacją Arabii Saudyjskiej, z którą w grupie spotkają się polscy piłkarze.
Jak powiedział portugalski szkoleniowiec, dużą zaletą "historycznych mistrzostw świata" w Zatoce Perskiej będzie okres, w którym odbędzie się turniej, czyli przełom listopada i grudnia.
- To bardzo dobry czas na rozgrywanie meczów piłkarskich na wysokim poziomie, bowiem późną jesienią sezon jest już w pełni otwarty, a zawodnicy w "pełnym gazie". Przeniesienie na inny niż tradycyjny termin mundialu uważam za dobre posunięcie FIFA. Powinniśmy spodziewać się udanego turnieju, gdyż zawodnicy nie będą tak bardzo zmęczeni jak w czerwcu, kiedy dobiegają końca rozgrywki ligowe i kiedy tradycyjnie organizowane są duże imprezy piłkarskie - zaznaczył Pereira.
Wspomniał, że późna jesień w Katarze jest okresem korzystnym dla zawodników pod względem warunków atmosferycznych.
- To nie jest pora upałów. W listopadzie i grudniu temperatura powietrza w ciągu dnia przekracza 20 stopni Celsjusza, czyli jest bardzo dogodna do rozgrywania meczów. Nocą tymczasem należy spodziewać się chłodów nadciągających od pustyni - tłumaczył portugalski trener, który w latach 2013-19 pracował w katarskiej akademii sportowej Aspire.
ZOBACZ TAKŻE: Wojciech Szczęsny podjął kluczową decyzję. Chodzi o reprezentację Polski
W jego ocenie Katar już dzisiaj jest gotowy na przyjęcie uczestników mistrzostw świata oraz zagranicznych kibiców. Wskazał na liczne inwestycje, które w ostatnich latach poczyniono w tym kraju, aby jak najlepiej przygotować bazę sportową, a także w rozwój turystyki, handlu, edukacji oraz infrastruktury transportowej.
- Europejscy kibice będą mieć w Katarze dobre warunki pobytu, a także komfortowe możliwości do szybkiego przemieszczania się z miejsc noclegowych na stadiony - dodał Joao Carlos Pereira, w którego ocenie pierwszy kraj muzułmański organizujący mundial nie powinien odstraszać swoimi zwyczajami kibiców z Zachodu.
Według niego Katar, będący krajem "bez dżihadyzmu", wymaga jednak minimum poszanowania lokalnych praw i tradycji, co jego zdaniem nie powinno stanowić problemu dla zagranicznych turystów. Podkreśla przy tym, że najbliższy gospodarz piłkarskich MŚ jest krajem bardzo gościnnym.
Za plus mundialowej rywalizacji w Katarze uważa wybudowanie bardzo nowoczesnych kompleksów sportowych, w których przyjdzie trenować uczestnikom turnieju oraz rozgrywać mecze.
- W Katarze piłkarze i sztaby szkoleniowe będą mieć więcej czasu niż podczas poprzednich mundiali w krajach takich, jak Brazylia czy Rosja, gdzie konieczne były wielogodzinne, a zarazem męczące podróże na stadiony - zauważył.
Podczas katarskich mistrzostw świata Pereira, który w przeszłości pracował również w Kuwejcie, spodziewa się licznej obecności kibiców z państw regionu Zatoki Perskiej, w tym szczególnie z uczestniczącej w turnieju Arabii Saudyjskiej.
- Pomimo dosyć napiętych w ostatnich latach relacji pomiędzy Katarem a Arabią Saudyjską na mundialowe spotkania tej ostatniej przybędą zapewne tysiące kibiców. Wykorzystają oni sąsiedztwo gospodarza turnieju, aby móc masowo dopingować swoją drużynę, która będzie zresztą rywalem grupowym Polski - powiedział Pereira i dodał, że "wielu Katarczyków przyłączy się do kibicowania Saudyjczykom".
Portugalski szkoleniowiec przestrzega przed lekceważeniem potencjalnie najsłabszej ekipy grupy C, w której poza biało-czerwonymi wystąpią też reprezentacje Argentyny i Meksyku.
- Polska nie może zlekceważyć Arabii Saudyjskiej, gdyż ta będzie grać praktycznie u siebie - podkreślił Pereira.
Przypomniał, że zarówno w Katarze, jak i w Arabii Saudyjskiej w ostatnich latach zainwestowano duże środki finansowe w szkolenie piłkarskiej młodzieży.
Przykładem takich działań jest m.in. katarska akademia Aspire, w której pracował on m.in. z aktualnym trenerem Barcelony Xavim Hernandezem, a także jego bratem Oscarem. Ten ostatni jest obecnie asystentem szkoleniowca katalońskiej drużyny.
- Byłem jedną z osób, która pomagała w przygotowaniu Xaviego do pracy trenerskiej. Odbywał on część zajęć w kierowanym przeze mnie wydziale katarskiej akademii - przypomniał Portugalczyk.
W jego ocenie utworzenie Aspire czy podobnych akademii przyniosło katarskiemu futbolowi wymierne efekty. Odnotował, że ta sportowa akademia jest dziś czołową "wylęgarnią talentów" w tym kraju.
- Szacuję, że przewinęło się przez nią ponad 80 proc. zawodników obecnej reprezentacji Kataru - podsumował Joao Carlos Pereira.
Mistrzostwa świata w Katarze rozpoczną się dokładnie za pięć miesięcy - 21 listopada.
Przejdź na Polsatsport.pl