Wimbledon. Magdalena Fręch o pierwszym meczu: Trzeba będzie przetrzymać tę "strzelaninę" ze strony rywalki
- Trzeba będzie przetrzymać tę "strzelaninę" ze strony Camili Giorgi. Myślę, że wszystko będzie się rozgrywało w tych pierwszych trzech, czterech uderzeniach - powiedziała Magdalena Fręch w rozmowie z Pauliną Chylewską dla Polsatu Sport.
Paulina Chylewska: W zeszłym roku nie udało się przebrnąć kwalifikacji. W tym - od razu drabinka główna. Jak się czujesz na tych kortach?
Magdalena Fręch: Przede wszystkim czuję, że znajduję się na Wimbledonie. Jest to zupełnie inny turniej od eliminacji. Inaczej przygotowuje się już tutaj na miejscu, bo kiedy gra się eliminacje, to nie ma się tu wstępu. Nie można nawet zobaczyć do czego się dąży.
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Wiktorowski: Wimbledon?! Jak na każdy turniej, jedziemy po to, żeby wygrać!
Rzadko kiedy występujesz jako faworytka. Tutaj będzie jeszcze trudniej.
Gram z najlepszymi, mam szansę rozgrywać przeciwko nim wiele spotkań, które na pewno zaprocentują w przyszłości. Myślę, że przyjdzie moment, w którym wszystko się odwróci i to ja będę wówczas rozstawiona, a przeciwniczki nie będą chciały na mnie trafiać.
Jaki masz plan na Camilę Giorgi?
Oczywiście mam już plan na ten mecz, ale cały czas zbieramy z trenerem dodatkowe informacje, dzięki którym taktyka będzie udoskonalona. Trzeba będzie przetrzymać tę "strzelaninę" ze strony Camili Giorgi. Myślę, że wszystko będzie się rozgrywało w tych pierwszych trzech, czterech uderzeniach.
Jak czujesz się na trawie?
Z każdym rokiem wyniki potwierdzają, że nie jest to moja ulubiona nawierzchnia. Jest na pewno wolniejsza niż się spodziewałam, w porównaniu do przeszłości. Myślę, że najbliżej mi do amerykańskiego "harda" i tam będę szukała swoich szans. Oczywiście nie skreślam trawy, bo wszystko może się wydarzyć.
Zagrasz również w deblu. Jak odpowiednio rozłożyć siły na dwa turnieje?
Skupiam się na singlu, ponieważ jestem singlistką, aczkolwiek również ważne jest, by doszkalać pewne elementy w meczach deblowych. Zawsze jest to lepsze niż zwykły, czysty trening.
Bardzo duża grupa Polaków zakwalifikowała się na tegoroczny Wimbledon.
Ta polska grupa jest mocna w tym roku. To jest fajne, że przyjeżdżamy na największe turnieje na świecie i jest nas coraz więcej.
Przejdź na Polsatsport.pl