Beach Pro Tour. Jacek Kasprzyk: Turnieje w kraju służą polskim parom
Jacek Kasprzyk: Marzy mi się wszystko, co jest związane ze zwycięstwem
Marta Łodej: Dobrze dogadujemy się poza boiskiem
Katarzyna Kociołek: Potrzebujemy jeszcze kilku turniejów, żeby się dotrzeć
Cztery z 25 turniejów siatkówki plażowej Beach Pro Tour rangi Futures odbędą się w tym roku w Polsce. - Turnieje w kraju służą naszym parom, stąd decyzja, żeby zorganizować kilka imprez - przyznał członek zarządu PZPS Jacek Kasprzyk.
Po Białymstoku, gdzie rywalizacja skończyła się w niedzielę, w lipcu przyjdzie kolej na Warszawę i Mysłowice, a na początku września męskie pary ponownie zawitają do stolicy.
- Siatkówka plażowa ciągle się rozwija i przeobraża. Po kolejnej reformie kalendarza międzynarodowego są trzy poziomy rywalizacji w cyklu Beach Pro Tour, który pojawił się w miejsce World Touru. Grupa "elite", gdzie w dziewięciu turniejach gra najlepsze 16 par na świecie. Później jest grupa "challengerów" dla 32 par oraz "futures", z których cztery imprezy gościć będziemy w tym roku w Polsce - powiedział na konferencji prasowej w Warszawie Kasprzyk.
ZOBACZ TAKŻE: Poznaliśmy triumfatorów Lotto Plaży Wolności Poznań 2022
Jak dodał, organizacja imprez w kraju ma pomóc polskim parom.
- Po zmianach personalnych i pokoleniowych w naszej kadrze jest dużo nowości. Dostęp do imprez "elite" ma praktycznie tylko para Michał Bryl - Bartosz Łosiak. Żeby pomóc w zdobyciu punktów rankingowych i w konsekwencji poprawić pozycję, a co za tym idzie ułatwić dostęp do zawodów wyższej rangi, zdecydowaliśmy się zorganizować kilka turniejów w Polsce, do których nasi zawodnicy dostają się m.in. dzięki tzw. dzikim kartom - tłumaczył były prezes związku.
W dniach 20-24 lipca turniej kobiecy i męski odbędzie się na terenie Monta Beach Volley Club na Cyplu Czerniakowskim.
- Ten turniej jest ważny dla naszych graczy, ale też ma pokazać ludziom w stolicy, zwłaszcza młodym, że warto grać na plaży - wspomniał Kasprzyk.
Jak przypomniał dyrektor turnieju Piotr Kamiński, ostatnie zawody na Moncie pod egidą FIVB odbyły się w 2019 roku. "Dwie edycje straciliśmy z powodu pandemii COVID-19, ale wracamy z optymizmem" - zaznaczył.
Dodał, że ma świadomość, iż stołeczne obiekty są ważne dla polskich par, jednak zwrócił też uwagę na inny aspekt przyjazdu i występu czołowych par globu.
- Chcemy przybliżyć sport zawodowy amatorom, a w naszym klubie ciągle przybywa zainteresowanych treningami i zajęciami siatkarskimi, zarówno wśród najmłodszych, jak i dorosłych - wskazał.
Przekazał też, że w trakcie turnieju będzie można nie tylko podziwiać umiejętności zawodowych siatkarzy, kibicować biało-czerwonym, ale też organizatorzy szykują dużo atrakcji kibiców, w tym dzieci.
- No i na pewno będzie dużo muzyki, bo bez muzyki siatkówka plażowa nie funkcjonuje - podkreślił Kamiński.
Jedną z par, które szykują się do występu w stolicy będą Katarzyna Kociołek i Marta Łodej. W Białymstoku po raz pierwszy wystąpiły razem i dotarły do ćwierćfinału.
- W moim przypadku na razie to zwariowany sezon pełen turbulencji. Marta jest już moją trzecią partnerką, ale mam nadzieję, że tak już zostanie. Po Białymstoku czujemy pewien niedosyt, teraz lecimy do Grecji i mamy nadzieję, że będzie już tylko lepiej - powiedziała Kociołek.
W stolicy Podlasia wśród mężczyzn triumfowali Jakub Szałankiewicz i Mateusz Florczyk, a Jagoda Gruszczyńska i Aleksandra Wachowicz były trzecie w turnieju kobiet.
Wspomnienia z Monta Beach Volley Club? - Tylko dobre, zarówno z gry, jak i okresu, gdy tutaj trenowałyśmy. Bardzo się cieszymy, że znowu będziemy mogły tutaj wystąpić, bo panuje tu zawsze świetny klimat do gry - podsumowała Kociołek.
Przejdź na Polsatsport.pl