Wimbledon. Maja Chwalińska: Zawsze dobrze czułam się na trawie
Maja Chwalińska zachwycona po zwycięstwie w pierwszej rundzie Wimbledonu
Maja Chwalińska - Katerina Siniakova 2:0. Skrót meczu
Maja Chwalińska w 1. rundzie Wimbledonu pokonała mistrzynię olimpijską w deblu Katerinę Siniakovą 6:0, 7:5. Przed Polką teraz rywalizacja z Amerykanką Alison Riske. - Na kogo bym nie trafiła, to każda rywalka będzie trudna. Wyjdę na kort i zagram najlepiej jak potrafię. Zostawię całe serce na korcie - powiedziała Polka w rozmowie z Tomaszem Lorkiem.
Chwalińska awansowała do turnieju głównego po przejściu trzech rund kwalifikacyjnych. Paradoksalnie najłatwiejsze i najkrótsze jej spotkanie w Londynie to wygrana w 1. rundzie z Siniakovą.
- To jest tenis i każda rywalka niezależnie czy zajmuje miejsce w pierwszej pięćdziesiątce czy w dwusetce, to zawsze są wyrównane mecze i każda dziewczyna jest wymagająca - stwierdziła 20-latka.
ZOBACZ TAKŻE: Hubert Hurkacz odpadł w pierwszej rundzie!
Dla urodzonej w Dąbrowie Górniczej Polki tegoroczny turniej jest pierwszym Wielkim Szlemem w karierze.
- Zawsze marzyłam o wygraniu wielkiego szlema i graniu w drabinkach głównych najważniejszych turniejów. Odnajduję się na kortach trawiastych. Już w juniorach grałam na Wimbledonie i czułam się bardzo dobrze. Tenis sprawia mi większą frajdę na trawie, zwłaszcza na Wimbledonie - powiedziała Chwalińska.
W drugiej rundzie Polka zmierzy się z Riske, która wyeliminowała w poniedziałek Ylenę In-Albon 6:2, 6:4.
- Na kogo bym nie trafiła, to każda rywalka będzie trudna. Wyjdę na kort i zagram najlepiej jak potrafię. Zostawię całe serce na korcie - dodała Chwalińska.
Przejdź na Polsatsport.pl