PlusLiga: Jastrzębski Węgiel zamknął skład. "To siatkarski diamencik"
Podpisanie umowy z 17-letnim libero Maksymilianem Graniecznym zakończyło budowę składu siatkarskiego wicemistrza Polski Jastrzębskiego Węgla. Wciąż nie wiadomo, kto poprowadzi zespół w kolejnym sezonie.
Jastrzębianie w minionych rozgrywkach nieudanie bronili tytułu mistrzowskiego. Jesienią zdobyli pierwszy w historii Superpuchar Polski, potem dotarli do półfinału Ligi Mistrzów oraz finałów Pucharu Polski i play off ekstraklasy. We wszystkich trzech przypadkach musieli uznać wyższość Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle.
ZOBACZ TAKŻE: Milad Ebadipour nowym zawodnikiem Allianz Powervolley Milano
Zespół zakończył sezon zasadniczy na drugim miejscu i w ćwierćfinale trafił na siódmego w tabeli Trefla Gdańsk. Niespodziewanie pierwszy mecz u siebie jastrzębianie przegrali 2:3, co kosztowało posadę trenera Andrei Gardiniego. Włoch został odsunięty od prowadzenia drużyny, a zastąpił go asystent Nicola Giolito, który dokończył rozgrywki, ale potem pożegnał się z klubem.
Gardini ma kontrakt ważny jeszcze przez rok. Został odsunięty, ale nie zwolniony. Klub nie poinformował jeszcze, kto będzie trenerem. Według medialnych spekulacji następcą Włocha może być Argentyńczyk Marcelo Mendez, ostatnio pracujący w Asseco Resovii Rzeszów.
Granieczny będzie w składzie dublerem podstawowego libero Jakuba Popiwczaka, również wychowanka klubowej Akademii Talentów. Młody gracz w wieku 15 lat zadebiutował w Lidze Mistrzów i ekstraklasie. Potem był zgłoszony do rozgrywek, ale trenował w akademii, teraz został pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu.
- To siatkarski diamencik. Talent to jedno, ale drugie to praca, jaką ten młody chłopak wykonuje na treningach. Swoją postawą zapracował sobie na to, by już teraz znaleźć się w pierwszym zespole i nabywać w niej cenne doświadczenie. Jestem przekonany, że przed tym chłopcem siatkarska przyszłość rysuje się wyłącznie w jasnych barwach – komplementował zawodnika prezes klubu Adam Gorol.
Z drużyny po sezonie odeszli Szymon Biniek, Bartosz Cedzyński i Wojciech Szwed. Ze Stali Nysa przyszedł przyjmujący Kamil Dębski.
Przejdź na Polsatsport.pl