GP Wielkiej Brytanii: Carlos Sainz wygrał pierwszy wyścig w karierze
Carlos Sainz jr. po raz pierwszy w karierze wygrał wyścig Formuły 1. Hiszpański kierowca Ferrari zwyciężył w rywalizacji o Grand Prix Wielkiej Brytanii, 10. rundzie mistrzostw świata. Drugi był Meksykanin Sergio Perez (Red Bull), a trzeci Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes).
Zawody zostały przerwane na kilkadziesiąt minut już na początku pierwszego okrążenia, kiedy doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Ostatecznie okazało się, że nikt nie odniósł poważnych obrażeń, ale z rywalizacji musieli wycofać się Chińczyk Zhou Guanyu (Alfa Romeo), reprezentant Tajlandii Alexander Albon (Williams) oraz Brytyjczyk George Russell (Mercedes).
ZOBACZ TAKŻE: Zhou Guanyu jest przytomny i przechodzi badania
Wyścig wznowiono ze startu stojącego z zachowaniem kolejności ustalonej w sobotnich kwalifikacjach.
Broniący tytułu Holender Max Verstappen (Red Bull) był na mecie siódmy i wciąż prowadzi w klasyfikacji generalnej.
Ósmą lokatę zajął Mick Schumacher (Haas), syn siedmiokrotnego mistrza świata Michaela. To pierwsze punkty wywalczone przez 23-letniego Niemca w karierze.
Sainz jr. startował w niedzielę w 150. w karierze wyścigu F1 i ten weekend w Silverstone będzie wspominał bardzo dobrze. Najpierw zwyciężył w kwalifikacjach i po raz pierwszy wystartował z pole position, a później, po wielu perypetiach w czasie wyścigu, minął linię mety jako pierwszy.
"Nie wiem, co powiedzieć. Pierwsze zwycięstwo, 150. start, do tego w barwach Ferrari... nie mogło być lepiej" - powiedział Hiszpan w wywiadzie po zakończeniu rywalizacji.
Tuż po starcie wyprzedził go broniący tytułu Holender Max Verstappen (Red Bull), ale chwilę później doszło do kolizji i groźnego wypadku, po którym sędziowie przerwali zawody. W te incydenty zamieszanych było pięciu kierowców, w tym Chińczyk Zhou Guanyu z Alfa Romeo Racing Orlen, reprezentant Tajlandii Alexander Albon (Williams) i Brytyjczyk George Russell (Mercedes).
Szczególnie niebezpiecznie wyglądał wypadek Zhou, którego auto, uderzone przez bolid Russella, przekoziołkowało i sunąc kołami do góry uderzyło w barierę. Cała trójka została zabrana na badania do centrum medycznego na torze, a Albon trafił także później na obserwację do pobliskiego szpitala, jednak u nikogo nie stwierdzono poważnych obrażeń.
Przerwę wykorzystała grupa kibiców, która w akcji protestacyjnej w nieznanym celu wbiegła na teren toru. Wszyscy zostali usunięci z obiektu przez służby porządkowe.
Wyścig wznowiono - już bez Zhou, Albona i Russella - po kilkudziesięciu minutach przerwy i w kolejności, jaką wyłoniły sobotnie kwalifikacje. Sainz jr. ruszył więc ponownie z pierwszego miejsca i tym razem obronił tę pozycję przed Verstappenem.
Nie był jednak na prowadzeniu przez cały wyścig. Bolid Verstappena zaczął odmawiać posłuszeństwa - Holender zajął ostatecznie siódme miejsce - i za Hiszpanem wkrótce znalazł się jego kolega z teamu Charles Leclerc. Ponieważ reprezentant Monako jechał szybciej, decyzją kierownictwa Ferrari Hiszpan musiał przepuścić partnera.
Zapowiadało się na to, że dwójka z Ferrari zakończy rywalizację na czele, a trzeci będzie Hamilton, jednak sytuację skomplikował samochód bezpieczeństwa. Pojawił się na torze kilkanaście okrążeń przed metą, gdy na torze musiał zatrzymać się z powodu awarii bolidu Francuz Esteban Ocon (Alpine).
Wtedy nieco w swojej strategii pogubiło się Ferrari, które wezwało do alei serwisowej Sainza jr., ale nie Leclerca. Reprezentant Monako pozostał na twardych, nieco wolniejszych oponach, a kilku rywali za nim jechało na miękkich.
W efekcie Leclerc został szybko wyprzedzony przez Hiszpana, a później - po fascynującej walce - także przez Pereza i Hamiltona. Również Meksykanin i faworyt gospodarzy zacięcie walczyli między sobą, ale Red Bull w tym sezonie spisuje się lepiej od Mercedesa i Perez tę przewagę wykorzystał.
Ósmą lokatę zajął Mick Schumacher (Haas), syn siedmiokrotnego mistrza świata Michaela. To pierwsze punkty wywalczone przez 23-letniego Niemca w karierze.
W klasyfikacji generalnej wciąż prowadzi Verstappen, przed Perezem i Leclerkiem.
Przejdź na Polsatsport.pl