Piękne słowa Alize Cornet o Idze Świątek. "To, co zrobiła, było nie z tego świata"
Alize Cornet niespodziewanie pokonała Igę Świątek w trzeciej rundzie Wimbledonu. Francuzka po meczu udzieliła obszernego wywiadu gazecie "L'Equipe", w którym komplementuje liderkę światowego rankingu.
Cornet ma powody do radości po zwycięstwie z Igą. W rozmowie z francuskimi mediami sama zainteresowana oddała szacunek rywalce.
- Jestem bardzo szczęśliwa. Jeszcze do mnie nie dociera, że udało mi się wygrać mecz z Igą. To, co zrobiła w tym roku było nie z tego świata.. Nie mogę uwierzyć, że to właśnie ja przerwałam jej serię zwycięstw. To coś niesamowitego. Jestem jej wielką fanką. To znakomita ambasadorka żeńskiego tenisa i zwycięstwo z nią jest dla mnie wielkim honorem - powiedziała Cornet.
ZOBACZ TAKŻE: Francuskie media w euforii po wygranej Alize Cornet. "Świątek dostała lekcję tenisa"
Cornet została zapytana, czy trudno było jej uwierzyć przed meczem, że jest w stanie pokonać taką rywalkę, jak Polka.
- Po zwycięstwie w drugiej rundzie wiedziałam, że prawdopodobnie zmierzę się z Igą. Pomyślałam sobie, że jej passa w końcu musi zostać przerwana i dlaczego ja nie mogę tego dokonać? Wiedziałam, że gra przeciwko niej na trawie jest dla mnie szansą, aby to osiągnąć. Niewątpliwie właśnie na tej nawierzchni czuje się najgorzej. Wiedziałam jednak, że muszę zagrać bardzo solidnie. Musiałam podejść do tego spotkania z przekonaniem o zwycięstwie, bo z innym nastawieniem nie masz szans na triumf z graczem tej klasy, co Iga - przyznała.
Co ciekawe, Cornet już czwarty raz w swojej karierze pokonała aktualną numer jeden światowego rankingu. Jest ostatnią Francuzką, która dokonała tej sztuki. Miało to miejsce osiem lat temu, również podczas Wimbledonu. Wówczas jej rywalką była Serena Williams.
- Nie wiem, co jest tego powodem. Może fakt, że gram bez presji, kiedy nie czuję się faworytką. Nie mam wówczas nic do stracenia. To coś niesamowitego, bo praktycznie powtórzył się scenariusz sprzed ośmiu lat, kiedy wygrałam z Sereną również w trzeciej rundzie na korcie numer jeden. To miłe uczucie wiedzieć, że w wieku 32 lat nadal jestem w stanie wygrywać takie spotkania - skwitowała Cornet.
W następnej rundzie 32-latka, która w przyszłym roku zapowiada koniec kariery, zmierzy się z Ajlą Tomljanović z Australii.
Przejdź na Polsatsport.pl