Wimbledon. Jason Kubler: To zmienia moje życie
Australijski tenisista Jason Kubler, który niespodziewanie awansował do 4. rundy Wimbledonu podkreślił, że nagroda finansowa uzyskana w londyńskim turnieju jest dla niego "życiową zmianą". Przyznał, że z braku pieniędzy myślał już o zakończeniu kariery.
Zajmujący 99. miejsce w światowym rankingu 29-letni Kubler w sobotę pokonał wyżej notowanego Amerykanina Jacka Socka 6:2, 4:6, 5:7, 7:6 (7-4), 6:3 i zapewnił sobie premię w wysokości 190 tys. funtów.
- Tak, to zmienia moje życie. Dzięki tym pieniądzom będę mógł częściej zatrudniać fizjoterapeutę, pracować więcej tygodni z trenerem. To daje większe szanse na powtórzenie w przyszłości takiego sukcesu - powiedział po meczu Kubler.
ZOBACZ TAKŻE: Iga Świątek zabrała głos po przegranym meczu na Wimbledonie. "Nie mogłam wykorzystać swojego największego atutu"
Australijczyk przyznał, że myślał o rzuceniu zawodowego tenisa, zwłaszcza po kontuzji kolana, która na dłuższy czas wyeliminowała go z gry w 2016 roku. Wtedy utrzymywał się z pracy trenerskiej.
- To były ciężkie czasy, przeżywa to pewnie większość tenisistów. Myślałem wówczas, że może czas zająć się czymś innym. Zająłem się trenowaniem i byłem sparingpartnerem innych zawodników. Zacząłem zarabiać całkiem niezłe pieniądze i pomyślałem, że mogę być naprawdę szczęśliwy robiąc to. To był moment, w którym byłem najbliżej zakończenia kariery - podkreślił.
Kubler może jeszcze powiększyć premię finansową, jeśli w kolejnej rundzie wyeliminuje rozstawionego z numerem 11. kolejnego Amerykanina Taylora Fritza.
Przejdź na Polsatsport.pl