"Kiks stulecia": Dwa pudła z rzutów karnych gwiazdy Boca Juniors w meczu z Corinthians!
Do nieprawdopodobnego zdarzenia doszło w rewanżowym meczu Copa Libertadores pomiędzy dwoma wielkimi klubami w Ameryce Południowej Boca Juniors Buenos Aires – Corinthians Sao Paulo. Dario Benedetto, najlepszy napastnik Boca, nie wykorzystał dwóch rzutów karnych oraz nie trafił do pustej bramki z pięciu metrów. Po przegranym meczu klub otoczył zawodnika opieką psychologiczną. Mówi się też o dodatkowej ochronie jego posesji.
Czasy, w których w klubach z Ameryki Południowej występowały największe gwiazdy światowej piłki co prawda minęły. Ale zarówno w Brazylii jak i Argentynie pojawiają się zawodnicy, którzy pograli już w Europie, swoje zarobili i na bardziej lub mniej stare, piłkarskie lata wracają na stare śmieci. I tam są znów idolami. Tego typu zawodnikiem jest właśnie Benedetto, który występował swego czasu w Olympique Marsylia, a dziś po trzydziestce, jest uwielbianą „dziewiątką” w Boca.
W pierwszym starciu w Sao Paulo „Pipa”, jak nazywają go w Argentynie, nie wykorzystał dwóch idealnych okazji, ale mu wybaczono, bo Argentyńczycy wywieźli z gorącego terenu cenny remis. W drugim, już na początku Dario nie trafił do bramki z pięciu metrów, ale napór gospodarzy był tak ogromny, że zdobycie przez nich gola wydawało się kwestią czasu.
Wreszcie w 30 minucie Boca miała rzut karny. Benedetto chciał uświetnić swój setny mecz dla klubu z Buenos Aires, podszedł do piłki i trafił w słupek.
Przewaga sześciokrotnych triumfatorów odpowiednika europejskiej Ligi Mistrzów rosła (liczba strzałów: 21:1), ale nic nie wpadało do sieci.
W karnych, po pudle zawodnika Corinthians, jako ostatni w serii podszedł do piłki Benedetto. Znów mógł przesądzić o awansie. I uderzył tak, że piłka poszybowała na pierwsze piętro trybuny za bramką. To nie strzał chybiony, ale jakiś piłkarski potworek. Kiks stulecia – oceniono w dzienniku „Ole”.
A później pomylił się jeszcze rezerwowy Boca Ramirez i awans wywalczyli Corinthians.
Benedetto zalał się łzami. „Mam złamane serce” – wycedził tylko.
W Argentynie od razu przypomniano sytuację z 1999 roku, kiedy inny słynny gracz Boca Martin Palermo w meczu z Kolumbią nie wykorzystał w trakcie 90 minut gry trzech rzutów karnych podyktowanych dla Argentyny. Co ciekawe, Benedetto zawsze otwarcie mówił, że Palermo jest jego wzorem i idolem.
„Był blisko, ale jeszcze będzie miał okazję, aby dogonić mistrza..." – mniej więcej w tym tonie komentowali szalony wieczór na La Bombonerze internauci.
Przejdź na Polsatsport.pl