Tor przeszkód alternatywą dla jeździectwa w pięcioboju nowoczesnym
Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie oddalił w czwartek skargę Duńskiego Stowarzyszenia Pięcioboju Nowoczesnego (MPADK) przeciwko centrali zarządzającej dyscypliną (UIPM). Sprawa dotyczy wycofania jazdy konnej z programu olimpijskiego od 2028 roku.
W lutym 2022 roku MPADK złożyło odwołanie do CAS o unieważnienie decyzji, twierdząc, że władze Międzynarodowej Unii Pięcioboju Nowoczesnego nie miały uprawnień do podjęcia tej decyzji i naruszyły statut oraz Kodeks Etyki UIPM. Dodatkowo tłumaczono, że sport pozbawiony został tożsamości i tradycji.
Zobacz także: Władze pięcioboju nowoczesnego testują nową konkurencję
– Po rozważeniu wszystkich przedstawionych dowodów, panel CAS oddalił odwołanie i potwierdził ważność zaskarżonej decyzji – głosi komunikat.
Władze UIPM w maju poinformowały, że wybrały dwa warianty wyścigów z przeszkodami do przetestowania spośród ponad 60 opcji, które zastąpią jeździectwo. Nowa konkurencja została zaprezentowana pod koniec czerwca, po finale Pucharu Świata, w Ankarze. Wzięło w nim udział ok. 60 sportowców z wielu krajów, w tym Natalia Dominiak. Przybyli także profesjonaliści, którzy uczestniczą w telewizyjnych programach "Ninja Warriors", aby pokazać jaki potencjał niesie w sobie nowa konkurencja.
Rywalizacja odbywa się na torze przeszkód. Bierze w niej udział zazwyczaj od dwóch do czterech sportowców, którzy ścigają się ze sobą na trasie o długości do 100 metrów z 10-12 przeszkodami, w tym m.in. przejście po ruchomej belce, wspinaczka po zakrzywionej ścianie "tsunami" na mecie. Metę osiąga się po jednej minucie. Podobne zasady trudności mają obowiązywać w przypadku kobiet.
– Pierwsza ocena nowej konkurencji jest pozytywna. Wszyscy kochamy konie, jeżeli jednak chcemy, aby pięciobój nowoczesny nie wypadł z programu olimpijskiego, to musimy przedsięwziąć zmiany. Inaczej dyscyplina po prostu umrze. Jeszcze nie mamy pewności jakie przeszkody ostatecznie wejdą w skład toru. Zależy mi, aby zawodnik wykazywał się sprytem, inteligencją, wszechstronnością, a nie tylko siłą. Przed nami co najmniej jeszcze trzy testy – powiedział PAP prezes Polskiego Związku Pięcioboju Nowoczesnego Janusz Peciak.
Przewodniczący komisji technicznej UIPM odpowiedzialnej za organizację zawodów i przepisy dodał, że kolejne testy zaplanowano w sierpniu na Filipinach, a we wrześniu tor przeszkód sprawdzą juniorzy w czasie mistrzostw świata we Włoszech. Jest szansa, aby w październikowych mistrzostwach świata w Drzonkowie również była możliwość, włączenia nowych przepisów do programu.
Pięciobój nowoczesny został wprowadzony na igrzyskach w Sztokholmie w 1912 roku jako reprezentacja umiejętności wymaganych od oficera kawalerii – szermierki, pływania, jeździectwa, strzelania i biegania.
W listopadzie 2021 roku władze UIPM postanowiły zastąpić jeździectwo konkurencją, która zwiększy popularność dyscypliny. To efekt prac komisji ds. innowacji, prowadzonych od 2016 roku. I skutek nacisków MKOl, by dostosować pięciobój do realiów. Duże znaczenie miały głosy ekspertów, że losowanie koni przez startujących było niekiedy prawdziwą loterią. Zdarzały się sytuacje, że dobry jeździec trafiając na słabego konia zaprzepaszczał szansę na dobry wynik. Właśnie taki przypadek przydarzył się Niemce Annice Schleu, która straciła szansę na medal olimpijski w Tokio. Później zawodniczka musiała się tłumaczyć po skardze Niemieckiego Stowarzyszenie Ochrony Zwierząt za brutalne potraktowanie konia, który podczas konkurencji nie reagował na polecenia.
Przejdź na Polsatsport.pl