Tomasz Hajto: Jak Lewy strzeli 40 goli, to będzie dobrze
Tomasz Hajto o kontrakcie Roberta Lewandowskiego z Barceloną wiedział jako pierwszy. Podał nawet dokładną kwotę transferu. Teraz specjalnie dla nas komentuje ruch polskiego piłkarza. Mówi, że może Robert bardziej pasowałby do stylu gry Manchesteru City, ale Barca to marka. – Jedna z dwóch największych na świecie – mówi Hajto.
Dariusz Ostafiński: W marcu powiedział pan, że Barcelona i PSG interesują się Robertem Lewandowskim. Podał pan też kwotę transferową na poziomie 50 milionów euro.
Tomasz Hajto (były reprezentant Polski, ekspert Polsatu Sport): To chyba mam powód, żeby się cieszyć. Miałem dobre informacje.
Ale żeby nawet dobrą kwotę podać?
Sam to sobie policzyłem na bazie zarobków Roberta w Bayernie Monachium. Jest coś takiego jak prawo Webstera. Piłkarz, który przebywa w klubie ponad pięć lat, może odejść na rok przed wygaśnięciem kontraktu za sumę, którą zarobi w tym ostatnim roku. Wiedziałem jednak, że Bayern za 30 milionów go nie puści, ale jak ktoś da 50, to zgodzą się, bo nie będą chcieli potężnej wojny w mediach. Wyszło na to, że się nie pomyliłem.
ZOBACZ TAKŻE: Robert Lewandowski oficjalnie piłkarzem Barcelony
Tylko ten PSG nie pasuje.
No nie pasuje i dobrze, że Robert tam nie trafił. Jak dla mnie w PSG jest więcej show niż grania w piłkę. To nie jest profesjonalne podejście do futbolu.
Czyli dobrze się stało, że Robert wylądował w Barcelonie?
Bardzo dobrze. To świetny ruch. On też tego bardzo chciał, więc wszystko się zgadza.
Zamienił jednak klub sportowo lepszy na gorszy.
To akurat prawda, bo patrząc z perspektywy pojedynków Bayernu z Barceloną w ostatniej dekadzie, to jest to miazga. Oczywiście na korzyść Bayernu. Na usprawiedliwienie Barcelony można jednak podać, że jest w przebudowie. Trochę im przez to nie wychodziło. Czasem brakowało im dobrych, doświadczonych zawodników w składzie, a czasem jakiejś lepszej strategii. Myślę sobie jednak, że teraz Barcelona ma dobry plan, a transfer Lewandowskiego to potwierdza.
Czyli ta z pozoru niekorzystna zamiana wyjdzie mu na dobre.
Z pozoru, bo jednak Barcelona to jest marka. A dla Roberta to był już naprawdę ostatni dzwonek na zmianę barw. Gdyby wytrzymał do końca kontraktu z Bayernem, to za rok nie miałby już szans na taki kontrakt. Może nawet byłby skazany na Bayern do końca kariery.
ZOBACZ TAKŻE: Julian Nagelsmann o odejściu Lewandowskiego: "To dobre dla nas wszystkich, to będzie nowy Bayern"
Czyli Lewandowski potrzebował Barcelony równie mocno, jak ona potrzebowała jego?
Tak, choć tak sobie myślę, że Robert bardziej pasowałby do Manchesteru City. Lewy z jego wykończeniem pod bramką po prostu pasuje do drużyny grającej atakiem pozycyjnym. Barcelona też tak grała, kiedy był tam Messi. Teraz jednak, jak wspomniałem, mamy tam plac budowy, więc nie do końca wiem, czy Barcelona ma atuty, które pozwolą jej wykorzystać zdolności Lewandowskiego. Jeśli tak jednak jest, to Barcelona z pewnością już pracuje nad tym, by to zmienić.
Media piszą, że odchodzi Depay.
Nie wiem, czy odchodzi, ale to by było logiczne posunięcie. Jeśli Robert podpisał 4-letni kontrakt, to nie po to, żeby siedzieć na ławie.
Z wcześniejszej pana wypowiedzi wynika, że przydałby się Messi.
Pewnie tak, ale nie ma co spekulować, bo to się nie wydarzy.
Co musi zrobić Lewandowski w Barcelonie przez ten najbliższy rok, żebyśmy mogli powiedzieć, że ten transfer wypalił, że okazał się strzałem w dziesiątkę.
Jeśli Robert podtrzyma formę z Niemiec, jeśli będzie grał, to co przez cztery lata w Dortmundzie i osiem lat w Monachium, to powiemy, że to było to. Myślę, że 25, czy nawet 30 goli w La Liga będzie dobrym wynikiem, a jak jeszcze Robert dorzuci 10 bramek w Lidze Mistrzów, to będzie rewelacja. Już nie mówię o tym, że naprawdę wystrzałowo będzie to wyglądać, jak Robert coś z nimi wygra. La Ligę trudniej jednak wygrać niż Bundesligę. Bayern właściwie nie miał z kim przegrać, w Hiszpanii jest większa konkurencja.
Wyzwanie jest.
Tak, ale Robert tego wyzwania potrzebował. On chciał tej nowej presji. Ona może mu pomóc w tym, by stał się jeszcze lepszym zawodnikiem.
ZOBACZ TAKŻE: Wysokie zwycięstwo Barcelony w Miami. Gole rywali Roberta Lewandowskiego
Po zakończeniu 4-letniej umowy z Barceloną Robert będzie miał 38 lat. Czy będzie jakiś ciąg dalszy tej przygody, czy to już będzie koniec?
Nie wiem. Ważne jest jednak to, by to była dobra przygoda. Niech się pokaże w pierwszym sezonie. Według mnie Robert zrobił idealny ruch, bo to, co mówiliśmy o obecnej sile sportowej Barcelony to jedno, ale nie zapominajmy, że to jednak z największych marek na świecie. Na tej półce jest jeszcze Real. Może Manchester United, może Boca Juniors. Bayern na tej półce z pewnością nie jest.