Cezary Kowalski: To nie żart. Cracovia kreuje graczy do… młodzieżówki Probierza
Znęcanie się nad Michałem Probierzem w związku z tym, że słynął z zamiłowania do zagranicznych zawodników, kosztem młodych Polaków, a został selekcjonerem młodzieżówki, to ostatnio ulubiony sport internautów. Nie przeczę, mnie też korciło, żeby uszczypnąć znakomitego skądinąd trenera i nie zawsze udawało się powstrzymać.
Doskonale rozumiem, że ceny za polskich graczy, jeśli ci mają przejść z jednego rodzimego klubu do drugiego, a nie wyjechać za granicę, często są wzięte z sufitu. Pośrednicy dobrze wiedzą, że zwłaszcza za tych młodych, którzy spełniają rolę obowiązkowego młodzieżowca, ich agenci czy też pośrednicy żądają jak za zboże. Że być może w tej samej cenie albo taniej można sprowadzić kogoś podobnej klasy lub wyższej z zagranicy.
Zobacz także: PKO BP Ekstraklasa: Piotr Celeban przedłużył kontrakt i... zakończył piłkarską karierę
W dłuższym nie pozostaje z tego dosłownie nic. Kibice z takim zagranicznym tyglem się nie identyfikują, a sami gracze, jak mówi Bogusław Kaczmarek, robią sobie w Polsce „face lifting” i szybko odchodzą na drugi krąg w poszukiwaniu innych naiwnych, którzy zechcą zapłacić za ich usługi. Nie ma mowy, aby coś z tego miała polska piłka w sensie reprezentacji na różnych poziomach, bo przecież z miejscowych graczy się nie korzysta. Całkiem duża kasa jest przepalana, postępu brak.
Ale pal licho. Futbol bywa przewrotny. Wcale nie było oczywiste, że następca Probierza w Cracovii skleci w tym klubie coś ciekawszego, proponując dokładnie odwrotny pomysł na zespół, w którym Polacy będą odgrywać czołową rolę, gdzie będzie zachowany zdrowy balans między przybyszami a Polakami, gdzie w szatni będzie można pogadać po polsku i jeszcze większość zrozumie od co chodzi.
Czas zweryfikuje, jak ułoży mu się współpraca z ludźmi, za którymi wcześniej nie przepadał. Jest wyjątkowo ambitny i w związku z powyższym ma motywację, aby nie tylko wygrywać i kreować zawodników do pierwszej reprezentacji (taki jest też zdrowy cel każdej młodzieżówki), ale „coś udowodnić” podważającym stosowność jego nominacji.
W tym przypadku, ściskając kciuki, czekamy na rozwój wypadków. Tymczasem zaglądamy do Cracovii. Zespół pod wodzą Jacka Zielińskiego wygrał dwa mecze. Z Górnikiem i Koroną. Gra znakomicie, wielu twierdzi, że zaczyna uzyskiwać swoją tożsamość. W obu meczach w pierwszym składzie wychodziło pięciu Polaków. Najstarszy z nich ma 23 lata. Dwóch to murowani kandydaci do… młodzieżówki Michała Probierza.
Przejdź na Polsatsport.pl