Wraca temat stadionu dla Rakowa. Kiedy i czy w Częstochowie powstanie nowy obiekt?
Na razie to tylko domysły i przypuszczenia. Temat jest bardzo mocno owiany tajemnicą, ale w kuluarowych rozmowach coraz głośniej wraca dyskusja dotycząca budowy nowoczesnego stadionu piłkarskiego w Częstochowie. Presja, z jaką mierzą się włodarze miasta jest bardzo duża.
Samo miasto nie będzie w stanie sfinansować z "własnych" środków budowy nowego obiektu pod Jasną Górą, ale przy wsparciu prywatnych inwestorów oraz ministerialnych środków realizacja marzeń każdego kibica futbolu w Częstochowie może w (nie)dalekiej przyszłości stać się faktem.
ZOBACZ TAKŻE: Raków upokorzył Astanę. Gdzie jest klub z Kazachstanu?
Obecnie Raków gra na "przypudrowanym" obiekcie przy ul. Limanowskiego, któremu jednak bardzo daleko do standardów PKO BP Ekstraklasy, europejskich pucharów do których aspiruje RKS oraz do standardów samego klubu - mającego renomę perfekcyjnie zarządzającego i dbającego o każdy, najmniejszy szczegół. W całej tej machinerii, szpetny stadion Rakowa jest niczym olbrzymia rysa na pięknym, luksusowym samochodzie.
Włodarze miasta oficjalnie milczą w tej sprawie, szykując się do rozbudowy obiektu przy ul. Limanowskiego.
Najważniejsza kwestia to pozyskanie środków finansowych. W magistracie zdają sobie sprawę, że sukcesy Rakowa, który rozwija się w szalonym tempie, wywierają coraz większą presję na stworzenie nowoczesnego obiektu z prawdziwego zdarzenia. Sami kibice czerwono-niebieskich nieustannie przypominają o tym rządzącym podczas domowych spotkań. Ci z kolei biją się w pierś, mówiąc, że zostali zaskoczeni tak szybkim progresem klubu.
- Gdyby ktoś nam powiedział pięć lat temu, że Raków będzie liderem lub wiceliderem ekstraklasy, to nikt nie uwierzyłby nam. Progres sportowy Rakowa wyprzedził sprawę budowy stadionu - mówił w lutym 2021 roku rzecznik miasta Włodzimierz Tutaj w rozmowie z Polsatem Sport.
Prowizorycznie zmodernizowany obiekt przy ul. Limanowskiego posłużył w szybszym uzyskaniu licencji i powrocie Rakowa do Częstochowy. Wiadomo jednak, że potencjał klubu sugeruje, aby pod Jasną Górą powstał niekoniecznie duży, ale ładny stadion - nie kurnik. Inny klub z tego miasta, pierwszoligowa Skra nadal musi grać w Bełchatowie (nieformalna stolica częstochowskiego futbolu, również za sprawą Rakowa, który niedawno rozgrywał tam mecze), ale najprawdopodobniej dzięki funduszom uzyskanym z polskiego ładu, wróci do siebie "już" wiosną. Obecnie na obiekcie przy Loretańskiej trwa modernizacja budynku klubowego. Będzie także instalowana nawierzchnia z podgrzewaną murawą.
Modernizacja Loretańskiej może oznaczać, że nowy stadion piłkarski służyłby jedynie Rakowowi, podczas gdy Skra rozgrywałaby nadal swoje mecze na "starym" stadionie, gościnnie korzystając z nowego przy okazji meczów z renomowanymi zespołami. Z kolei ten przy ul. Limanowskiego mógłby zostać w pełni oddany w ręce Akademii Rakowa.
W międzyczasie miasto dostrzegając progres Rakowa, chciałoby rozbudować obiekt przy Limanowskiego (którego zarządzaniem zajął się od wiosny tego roku Raków). To oznacza dodatkowe wydatki. Pytanie czy warto jednak wydawać kolejne miliony na "pudrowanie trupa", czy jednak odłożyć i zainwestować w nową infrastrukturę? Niestety, bazując jedynie na dobrej woli miasta, kibice częstochowskiego futbolu nie doczekają się prędko nowego stadionu.
Przejdź na Polsatsport.pl