Monika Gałkowska o powołaniu do reprezentacji: Pozytywne emocje, ale zaczęło się od rozżalenia
Monika Gałkowska znalazła się gronie powołanych siatkarek do reprezentacji Polski. Sama zainteresowana nie ukrywa radości i dzieli się nią w rozmowie z Polsatem Sport.
Gałkowska już kilka miesięcy temu była przymierzana do gry w kadrze pod wodzą Stefano Lavariniego, ale ostatecznie dopiero teraz znalazła się w gronie Biało-Czerwonych, co sprawia, że czuje się fantastycznie.
ZOBACZ TAKŻE: Stefano Lavarini skomentował brak powołania dla Malwiny Smarzek
- Same pozytywne emocje, aczkolwiek zaczęło się od rozżalenia, bo pomocnicy trenera Lavariniego zadzwonili do mnie i powiedzieli, że jest opcja, abym już w maju dołączyła do dziewczyn, ale wtedy moje prywatne sprawy zatrzymały mnie i nie miałam możliwości uczestniczyć w Lidze Narodów z dziewczynami. Wtedy towarzyszyło mi rozgoryczenie, ale po Lidze Narodów znów dostałam telefon. Wyraziłam swoją chęć uczestniczenia w zgrupowaniu. Teraz towarzyszy mi tylko radość i trochę duma - powiedziała Gałkowska.
Utalentowana siatkarka przyznała, że gra m.in. w lidze włoskiej pomogła jej stać się lepszą zawodniczką. Nie miała jednak okazji rozmawiać wówczas z selekcjonerem naszej kadry rodem z Italii.
- Nie rozmawialiśmy wtedy. Dobrze się tam czułam. Czułam, że to jest poziom, na którym mogłabym grać. Mam nadzieję, że otworzą mi one drzwi do kadry, skoro trener obserwował mnie i zauważył - rzekła.
Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl