PKO BP Ekstraklasa: Warta z przełamaniem! Miedź nadal bez zwycięstwa
Pierwszy mecz u siebie po powrocie po trzech latach do ekstraklasy Miedź miała rozegrać z Lechem Poznań tydzień temu, ale ze względu na grę mistrzów Polski w europejskich pucharach, spotkanie drugiej kolejki zostało przełożone. Kibice w Legnicy musieli poczekać na oficjalne przywitanie ekstraklasy, ale i tak odbyło się ono z zespołem z Poznania. Zamiast jednak mistrza kraju, na stadion Orła Białego przyjechała Warta.
Zmienił się rywal, ale też pogoda. W sobotę w Legnicy zamiast słońca były chmury i ulewny deszcz, który na pewno utrudniał grę. O pierwszych 20 minutach właściwie można zapomnieć, bo na boisku działo się niewiele. Po tym okresie ładną akcję przeprowadziła Warta, ale Paweł Lenarcik nie dał się zaskoczyć strzałem na bliższy słupek Miłosza Szczepańskiego.
Dwie minuty później bramkarz gospodarzy był już bez szans. Po akcji lewą stroną Konrad Matuszewski zagrał na piąty metr do Adama Zrelaka, a ten trafił do siatki.
Radość gości z prowadzenia trwała zaledwie kilkadziesiąt sekund. Przy wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego obrońcy Warty popełnili błąd i Miedź przeprowadziła szybki atak. Maxime Dominguez wycofał do nadbiegającego Angelo Henriqueza, a ten mocnym strzałem nie dał szans Adrianowi Lisowi.
Gole wyraźnie ożywiły mecz i akcje szybko przenosiły się od tego momentu spod jednej bramki pod drugą. Obu zespołom brakowało jednak precyzji i bramkarze nie mieli za dużo pracy. Po zmianie stron optyczną przewagę uzyskali gospodarze. Gra częściej toczyła się na połowie Warty, ale legniczanie nie potrafili przebić się przez zagęszczoną obronę rywali i wypracować sobie sytuacji bramkowej.
ZOBACZ TAKŻE: Rafał Augustyniak oficjalnie piłkarzem Legii Warszawa
Przyjezdni atakowali rzadziej, ale konkretniej i groźniej. Po jednej z tych nielicznych akcji, po dośrodkowaniu w lewej strony Maciej Żurawski wyskoczył najwyżej do piłki i strzałem głową trafił do bramki. Kilka chwil później strzelec gola wyraźnie utykając opuścił boisko.
Po drugiej bramce dla gości wzrósł napór gospodarzy, ale nadal nic z tego nie wynikało. Legniczanie grali za wolno, aby zaskoczyć dobrze ustawioną obronę Warty. Zespół z Poznania skupiał się na defensywie i wyprowadzał kontrataki.
Podopieczni trenera Wojciecha Łobodzińskiego praktycznie tylko raz poważnie zagrozili bramce Lisa. Po dośrodkowaniu z lewej strony do piłki doszedł Kamil Zapolnik, ale jego strzał głową był minimalnie niecelny. Później jeszcze piłkarze Warty zablokowali strzał z pola karnego Chuki i na tym emocje w Legnicy się zakończyły
Miedź Legnica – Warta Poznań 1:2 (1:1).
Bramki: Angelo Henriquez 23 - Adam Zrelak 22, Maciej Żurawski 60
Miedź Legnica: Paweł Lenarcik – Carlos Martinez, Nemanja Mijuskovic, Jon Aurtenetxe, Hubert Matynia – Jens Gammelby (73. Kamil Zapolnik), Jerenimo Cacciabue, Chuca, Maxime Dominguez (81. Michał Kostka), Olaf Kobacki (68. Luciano Narsingh) – Angelo Henriquez (73. Koldo Obieta).
Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Dimitris Stavropoulos, Konrad Matuszewski (81. Kajetan Szmyt) - Miłosz Szczepański (70. Kamil Kościelny), Maciej Żurawski (63. Miguel Luis), Jakub Kiełb (81. Wiktor Pleśnierowicz), Michał Kopczyński – Adam Zrelak.
Żółta kartka – Miedź Legnica: Jens Gammelby, Carlos Martinez, Maxime Dominguez; Warta Poznań: Dimitris Stavropoulos, Wiktor Pleśnierowicz.
Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń). Widzów: około 4 500.
Przejdź na Polsatsport.pl