Lekkoatletyczne MMP: Trzy złote medale Nikoli Horowskiej
Nikola Horowska zdobyła trzy złote medale w młodzieżowych mistrzostwach Polski w lekkiej atletyce (U-23), które w niedzielę zakończyły się w Poznaniu. Zawodnicy rywalizowali również o zakwalifikowanie się do kadry na mistrzostwach Europy seniorów.
Na stadionie na Golęcinie wystąpiło kilku zawodników, którzy jeszcze przed tygodniem uczestniczyli w mistrzostwach świata w Eugene. Magdalena Stefanowicz (AZS AWF Katowice), która biegła w sztafecie 4x100 m, w mistrzostwach Polski musiała uznać wyższość Nikoli Horowskiej (ALKS AJP Gorzów Wlkp.), która triumfowała z wynikiem 11,69. Stefanowicz straciła do zwyciężczyni 0,11 sekundy. Identyczna kolejność była także w rywalizacji na 200 m.
Horowska do dwóch tytułów na 100 i 200 m, dołożyła złoty medal w skoku dal (6,55, rekord życiowy) i była bez wątpienia największą gwiazdą poznańskich zawodów.
ZOBACZ TAKŻE: Silesia Memoriał Kamili Skolimowskiej. Kto wystartuje?
Lekkoatleci przez niemal cały pierwszy dzień imprezy musieli rywalizować w deszczu. Nie sprzyjał on osiąganiu dobrych wyników, ale nie wszystkim on też przeszkadzał. Zwycięzca konkursu rzutu młotem Dawid Piłat w trzeciej serii pobił swój rekord życiowy rzucając na odległość 72,45 m. Ten wynik zapewnił mu także zwycięstwo.
"Złoty medal plus rekord życiowy to podwójne szczęście. Warunki aż tak mocno nie przeszkadzały. My trenujemy przez cały rok i jesteśmy przygotowani na każdą pogodę. Dla mnie nie miało to większego znaczenia, robię po prostu swoje" – powiedział PAP zawodnik LKS Stali Mielec.
Piłat przyznał, że niewiele brakowało, by w Poznaniu w ogóle nie wystąpił.
"W trakcie przygotowań naderwałem więzadło w kolanie, ale nasi lekarze +naprawili mnie+. Wróciłem i zrobiłem życiówkę. Wciąż jestem głodny lepszego wyniku, dlatego w planach mam kolejne starty, za tydzień wystąpię w mityngu na Węgrzech" – dodał.
Na trzecim miejscu w konkursie z wynikiem 66,91 uplasował się Adam Ziółkowski, syn złotego medalisty z Sydney – Szymona. Lekkoatleta AZS OŚ Poznań po cichu liczył na "życiówkę"” (67,40), lecz zabrakło pół metra.
"Trochę brakowało tego +strzału w górę+. Założyłem się z kolegami, że pobiję +życiówkę+, no i przegrałem 50 złotych. Natomiast jestem zadowolony ze tego startu, jak i z całego sezonu. Wprawdzie liczyłem na to, że w końcu pojawi się siódemka z przodu, ale te plany musimy odłożyć na kolejny rok, bo kończymy starty. Poprawiłem się o pięć metrów w porównaniu do poprzedniego roku, więc mam powody do zadowolenia" - podkreślił.
W finale na 400 m triumfował Jan Wawrzkowicz (OŚ AZS Poznań), który był rezerwowym sztafety 4x400 m w Eugene. W Poznaniu uzyskał czas 46,75 m i poprawił rekord życiowy o 0,06 sekundy. Drugi był Daniel Sołtysiak (ALKS AJP Gorzów Wlkp.), a brązowy medal wywalczył Patryk Grzegorzewicz (MKS-SMS Victoria Racibórz).
"Finał męskiego biegu na 400 m stał na wysokim poziomie. Cała trójka, mimo niesprzyjających warunków pogodowych, pobiegła poniżej 47 sekund. To są naprawdę dobre rezultaty. Także męski konkurs w rzucie młocie, gdzie były wyniki ponad 70 metrów, także mógł się podobać. To są kandydaci do pierwszej reprezentacji" – powiedział PAP wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Tadeusz Osik.
Finałowy bieg na 400 m kobiet wygrała Kinga Gacka z czasem 52,33 poprawiając swój najlepszy rezultat o 0,14 sekundy. Zawodniczka BKS Bydgoszcz w Eugene startowała w sztafecie 4x400 m, której w pechowych okolicznościach nie udało się awansować do finału.
"Nie ukrywam, że niektórzy uczestnicy tych mistrzostw dobrą postawą otworzyli sobie furtkę do startu na mistrzostwach Europy. W poniedziałek zamyka się ranking, natomiast we wtorek spotkamy się w związku i będziemy decydować odnośnie powołań. Jeśli ktoś jest wysoko w rankingu i do tego w dobrej dyspozycji, ma dużą szansę na udział w mistrzostwach kontynentu" – podsumował Osik.
Klasyfikację medalową wygrał AZS AWF Warszawa z 14 krążkami (cztery złote, cztery srebrne, sześć brązowych) przed ALKS AJP Gorzów Wlkp. – sześć medali (3-2-1) i LKS Vectrą Włocławek – trzy (3-0-0).