Sadio Mane chce godnie zastąpić Roberta Lewandowskiego
Sadio Mane w lipcu przeszedł z Liverpoolu do Bayernu Monachium. Senegalczyk ma być następcą Roberta Lewandowskiego, który odszedł do Barcelony. - Nie uważam się za światową gwiazdę. Chcę być po prostu częścią tego zespołu - powiedział nowy napastnik Bayernu Monachium.
W ostatni weekend Mane zadebiutował w nowym klubie. Rozegrał 90 minut i strzelił bramkę w meczu o Superpuchar Niemiec. "Bawarczycy" wygrali 5:3 z RB Lipsk.
ZOBACZ TAKŻE: "Hiszpańskie media i Robert Lewandowski, czyli torreador szarżuje na byka"
- Liczy się kolektyw, a nie jednostka. To właśnie czyni Bayern tak wyjątkowym. Identyfikuję się z tą tożsamością, bo jestem przekonany, że to jest droga do sukcesu - stwierdził 30-letni zawodnik.
Zastąpienie Lewandowskiego nie będzie łatwe. Polski napastnik strzelił dla Bayernu 344 gole i regularnie sięgał po koronę króla strzelców Bundesligi, w której grał przez 12 sezonów. Więcej bramek dla Bayernu zdobył jedynie legendarny Gerd Mueller.
- Chcę walczyć dla moich kolegów z drużyny: strzelać gole, asystować, wygrywać mecze. Chciałbym wspomóc zespół swoim doświadczeniem, abyśmy mogli osiągnąć wszystkie cele, które sobie wyznaczyliśmy. Wiem jak radzić sobie z tą presją. Dla mnie oczekiwania są motywacją. Napędzają mnie - oświadczył reprezentant Senegalu.
Mane po ośmiu latach opuścił Premier League. W latach 2014-2016 grał w Southampton, a kolejne sześć sezonów spędził w Liverpoolu. W barwach "The Reds" w 2019 roku wygrał Ligę Mistrzów, a rok później triumfował w Premier League. Senegalczyk zdobył też Puchar Anglii i Puchar Ligi Angielskiej. Sięgnął również po Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata.
Mane wygrał z reprezentacją Senegalu Puchar Narodów Afryki. Dwukrotnie wybierany był najlepszym piłkarzem Afryki.
Senegalczyk ma stanowić o sile ofensywnej Bayernu razem z Thomasem Muellerem, Leroy'em Sane, Jamalem Musialą, Kingsley'em Comanem i Sergem Gnabrym.
W piątek Bayern Monachium zmierzy się na wyjeździe z Eintrachtem Frankfurt w pierwszej kolejce Bundesligi.
Przejdź na Polsatsport.pl