Przez Rotterdam do Kataru. Trzech Polaków zaczyna sezon w Eredivisie. Czy będzie ich więcej?

By  złapać regularne granie przed mistrzostwami Świata i tym samym akceptację Czesława Michniewicza, wkrótce na Holandię mogą się zdecydować Mateusz Klich i Tymoteusz Puchacz, choć w tym drugim przypadku szanse nie są zbyt duże. Początek rozgrywek w Premier League i Bundeslidze, które także startują w piątek, może rozwiać wiele zagadek związanych z graczami Leeds i Unionu Berlin.

Zobacz także: Oficjalny debiut Sebastiana Szymańskiego w Feyenoordzie. Transmisja TV i stream online

„Clichy” miałby wrócić do Holandii po „odbudowę” już po raz... czwarty. Robił tak po pobycie w Wolfsburgu (Zwolle), Kaiserslautern (Twente) i pierwszej próbie w Leeds (Utrecht). Ten ostatni klub miałby być właśnie jego potencjalnym miejscem pracy, ale informacje na ten temat pojawiały się głównie w polskich mediach. Holendrzy do takich wieści przez własne źródła nie dotarli. U Jessiego Marscha po ściągnięciu do klubu Tylera Adamsa z RB Lipsk i Marco Roki z Bayernu, możliwości na grę Klicha w Anglii są więcej niż mocno ograniczone.

Z „Puszką” sytuacja jest inna. Do konkurencji w Berlinie został mu tylko Niko Gisselman, Polak miał w tygodniu spotkanie z trenerem Ursem Fischerem. Pojawiały się informacje o ewentualnym wypożyczeniu przez Heerenveen ale nie zostały one przeze mnie nigdzie potwierdzone. Poza tym wahadła w tej drużynie są dobrze obsadzone. Piłkarzem „Dumy Fryzji” jest Bochniewicz, który dziś wreszcie wraca do gry na mecz z Spartą. Z tym samym rywalem, z którym w maju 2021 roku doznał kontuzji w ostatnim meczu tamtego sezonu. „Bochen” zerwał wtedy więzadła ale w okresie przygotowawczym grał we wszystkich sparingach i dziś to on – po ponad rocznej przerwie – będzie liderem trzyosobowej defensywy.

Oczy polskiego kibica – a także sztabu „Biało-Czerwonych” zwrócone będą więc głównie w stronę Rotterdamu – choć najpierw na Arnhem, bo tam w niedzielę po raz pierwszy w trykocie Feyenoordu ma się pojawić Sebastian Szymański (transmisja w Polsacie Sport Extra od 14.25). Pomocnik reprezentacji Polski w ostatnie grze kontrolnej z Osasuną przebywał na placu przez 60 minut i jest przewidziany do wyjściowego składu także w weekend. Na naszych sportowych antenach będziemy mogli oglądać go w każdej ligowej kolejce, więc będzie można sprawdzić jak poradzi sobie w lidze określanej jako idealna pod jego predyspozycje.

Przemysław Tytoń, który dość sensacyjnie przez problemy ze zdrowiem bramkarzy Ajaksu, wrócił do Holandii i to pod tak prestiżowy adres, przeniósł się do Twente Enschede. Tu jednak absolutnym numerem 1 jest Niemiec Lars Unnerstal, „dwójką” dziewiętnastoletni Sam Karssie,s ale czternastokrotny reprezentant Polski w tym kraju będzie się czuł jak u siebie – przecież to w Rodzie Kerkrade i PSV zaczynał swą międzynarodową karierę. „The Tukkers” odbudowują swą pozycję w Eredivisie. Do tego są jedną nogą w czwartej rundzie eliminacji Ligi Konferencji, bo w czwartek pokonali Cukarickiego w Belgradzie 3:1. Kto wie, czy Tytoń znów nie poczuje klimatu europejskich rozgrywek. A że zawsze może wejść do bramki i wykonać zadanie przekonuje nie tylko jego popis z EURO 2012. Skoro pół roku temu ściągnął go Ajax, to wiedział doskonale, że do takiej roli się nadaje.

Sprawa tytułu – jak przez ostatnich kilka lat – znów rozstrzygnie się między Amsterdamem a Eindhoven. Oba kluby mają nowych trenerów – w Ajaksie Erika Ten Haga, który jest na Old Trafford, zastąpił dobrze znający amsterdamski teren Alfred Schreuder. Pamięta on wspaniały sezon tego klubu z półfinałem Ligi Mistrzów w 2019 roku, bo pracował wtedy z Ten Hagiem, po czym przeniósł się do Hoffenheim, był prawą ręką Ronalda Koemana w Barcelonie, by w końcu w maju tego roku dać tytuł mistrzowski Brugii. PSV przejął wybitny niegdyś napastnik, a dziś początkujący trener, Ruud Van Nistelrooij, który przejął stery po Rogerze Schmidtcie, który dziś jest już w Benfice. Swój pierwszy prestiżowy mecz – o Superpuchar Holandii – z odwiecznym rywalem już wygrał. I to 5:3. Ściągając z Nicei Argentyńczyka Waltera Beniteza klub po raz pierwszy od dłuższego czasu ma bardzo dobrego bramkarza. Dodając do tego także powrót do PSV Luuka De Jonga, przybycie Guusa Tilla i zatrzymanie (na razie) rozrywanego przez pół Europy Cody’ego Gakpo, skład wygląda na lepszy niż w ubiegłym sezonie. Ciekawi jesteśmy jak rozwinie się „perełka”, która nie mogła zaświecić na Parc De Princes, czyli Xavi Simmons. Ajax może pochwalić się za to innymi pozyskanymi w tym oknie reprezentantami „Oranje” Stevenem Bergwijnem i Owenem Wijndalem, ale straty wydają się bardziej znaczące niż „przyjścia”. Zamieszczone poniżej zestawienie ruchów w klubach Holandii pokazuje wyraźnie, że liga jak co rok straciła kilku ciekawych graczy, ale transfery „do” Eredivisie też robią naprawdę duże wrażenie.

Najdroższe i najważniejsze transfery do Eredivisie (także „wewnętrzne):

Steven Bergwijn do Ajaksu z Tottenhamu 31,25 mln euro
Calvin Bassey do Ajaksu z Rangers FC 23 mln euro
Brain Brobbey do Ajaksu z RB Lipsk 16,35 mln euro
Owen Wijndal do Ajaksu z AZ Alkmaar 10 mln euro
Quinten Timber do Feyenoordu z FC Utrecht 8,5 mln euro
Francisco Conceicao do Ajaksu z FC Porto 5 mln euro
Jens Odgaard do AZ Alkmaar z Sassuolo 4,1 mln euro
Javairo Dilrosun do Feyenoordu z Herthy 4 mln euro
Guus Till do PSV ze Spartaka via Feyenoord za 3 mln euro
Luuk De Jong do PSV z Sevilli via Barcelona za 3 mln euro
Sebastian Szymański do Feyenoordu z Dynama Moskwa za 2 mln euro (wypożyczenie)
Xavi Simmons do PSV z PSG za darmo
Walter Benitez do PSV z Nicei za darmo

Najważniejsze odejścia z Eredivisie:

Lisandro Matrinez z Ajaksu do Manchesteru United 57 mln euro
Sebastian Haller z Ajaksu do Borussii Dortmund 31 mln euro
Luis Sinisterra z Feyenoordu do Leeds 25 mln euro
Ryan Gravenberch z Ajaksu do Bayernu 18,5 mln euro
Tyler Malacia z Feyenoordu do Manchesteru United 15 mln euro
Ritsu Doan z PSV do SC Freiburg za 8,5 mln euro
Nicolas Tagliafico z Ajaksu do Olympique Lyon 4,2 mln euro
Mario Goetze z PSV do Eintrachtu Frankfurt za 4 mln euro