PKO BP Ekstraklasa: Raków Częstochowa przegrał w Zabrzu
Raków Częstochowa, grając w eksperymentalnym składzie, przegrał na wyjeździe z Górnikiem Zabrze 0:1. Jedynego gola w tym spotkaniu strzelił tuż przed przerwą Aleksander Paluszek.
Częstochowianie przyjechali do Zabrza po czwartkowej cennej wyjazdowej wygranej ze Spartakiem Trnawa w pierwszym meczu 3. rundy eliminacji Ligi Konferencji. Trener gości Marek Papszun dokonał siedmiu zmian w wyjściowej jedenastce w porównaniu ze spotkaniem na Słowacji. Zabrzanie w poprzedniej kolejce pokonali na wyjeździe Radomiaka 3:0 i chcieli pójść za ciosem, choć już bez Bartosza Nowaka, który kilka dni wcześniej odszedł do... Rakowa.
Spotkanie wywołało spore zainteresowanie kibiców. Od pierwszego gwizdka sędziego trybuny żyły, ale nie przełożyło się to na futbolową ucztę na murawie.
Przez pół godziny pod obiema bramkami niewiele się działo, choć nieco częściej atakowali częstochowianie. Potem do głosu doszedł Górnik. Dwa razy bramkarza rywali próbował pokonać Szymon Włodarczyk. Jego ekwilibrystyczne uderzenie przewrotką było niecelne, natomiast w 36. minucie wyprowadził co prawda świetną indywidualną kontrę ze środka boiska, jednak przegrał pojedynek z Kacprem Trelowskim.
Golem zakończyła się ostatnia akcja pierwszej połowy. Erik Janza dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Aleksandra Paluszka i zabrzańska część publiczności miała okazję do radości.
W przerwie trener Papszun wpuścił na boisko oszczędzanych wcześniej Ivi Lopeza i Vladislavsa Gutkovskisa. W 49. minucie Łotysz mógł doprowadzić do remisu - mając przed sobą tylko bramkarza próbował go zbyt lekko przelobować. Potem potężnym uderzeniami z daleka dyspozycję Kevina Brolla sprawdzili Hiszpan i Ukrainiec Władysław Koczergin.
Gra stała się żywsza, bo przyjezdnym wyraźnie się spieszyło do zmiany niekorzystnego wyniku. Drużyna trenera Bartoscha Gaula musiała się skupić na obronie, choć czasem starała się wyjść z akcją zaczepną. Gospodarze przetrwali ciężkie chwile i w doliczonych siedmiu minutach to oni byli aktywniejsi w ofensywie. Nie na tyle jednak, by podwyższyć prowadzenie. Wygrali 1:0 i po końcowym gwizdku fetowali zwycięstwo z kibicami.
Górnik Zabrze - Raków Częstochowa 1:0 (1:0)
Bramka: Paluszek 45
Górnik Zabrze: Kevin Broll - Aleksander Paluszek (85. Krzysztof Kubica), Rafał Janicki, Richard Jensen - Paweł Olkowski, Jonatan Kotzke, Alasana Manneh (73. Jean Mvondo), Erik Janza - Mateusz Cholewiak (73. Dani Pacheco), Szymon Włodarczyk (63. Robert Dadok), Lukas Podolski (85. Piotr Krawczyk)
Raków Częstochowa: Kacper Trelowski - Bogdan Racovitan, Zoran Arsenic, Stratos Svarnas - Wiktor Długosz (63. Fran Tudor), Gustav Berggren (46. Ivi Lopez), Władysław Koczerhin, Ben Lederman (70. Giannis Papanikolaou), Deian Sorescu - Sebastian Musiolik (58. Mateusz Wdowiak), Fabian Piasecki (46. Vladislavs Gutkovskis)
Żółte kartki: Kotzke, Manneh, Włodarczyk, Mvondo - Sorescu, Tudor, Wdowiak
Przejdź na Polsatsport.pl