Formuła 1: Książę Monako Albert walczy o utrzymanie wyścigu w Monte Carlo
W walkę o utrzymanie w kalendarzu na sezon 2023 prestiżowej rundy mistrzostw świata Formuły 1 - Grand Prix Monako włączył się książę Albert - potwierdził szef F1 Stefano Domenicali.
Umowa na organizację GP Monako wygasa z końcem sezonu 2022 i nadal nie wiadomo, czy zostanie przedłużona na kolejne lata. Na liście oczekujących, którzy chcą ją organizować, jest aktualnie kilka państw i miast. Większość z nich jest gotowa zaakceptować warunki finansowe, jakie trzeba spełnić, aby otrzymać licencję ze strony FIA i promotora Liberty Media.
ZOBACZ TAKŻE: Formuła 1: McLaren zerwał kontrakt z Danielem Ricciardo! Dokąd trafi Australijczyk?
- Jesteśmy w stałym kontakcie z księciem Albertem, który nie kryje, że bardzo mu zależy na utrzymaniu rundy F1 w Monte Carlo. Rozmawiamy z organizatorami, omawiamy problemy finansowe, które obecnie są głównym powodem braku porozumienia. Pod uwagę trzeba brać stanowisko innych, którzy płacą o wiele wyższe opłaty licencyjne niż Monako - powiedział szef F1.
Opłaty znacznie wzrosły w ostatnich latach, a Monako zawsze płaciło minimalną, symboliczną stawkę. Teraz, gdy lista chętnych jest szeroka, także organizatorzy z Monako otrzymali ofertę znacznego podwyższenia opłat.
- Pracujemy nad powiększeniem kalendarza w kolejnych sezonach, być może nawet do 25 rund - wyjaśnił Domenicali. Dodał jednak, że Monte Carlo pewnego miejsca na liście organizatorów nie ma, pomimo zaangażowania księcia Alberta.
- Książę Albert osobiście interweniował w negocjacjach, gdyż przedstawiciele Automobilklubu Monako nadal grają bardzo ostro i stanowczo. W takim przypadku pośrednik był potrzebny, aby pomóc stronom dojść do porozumienia - potwierdził także mistrz świata F1 z 2016 roku Niemiec Nico Rosberg, który na co dzień mieszka w Monako i popiera utrzymanie rundy na ulicznym torze w Monte Carlo.
Runda w Monako nie jest jedyną zagrożoną w kalendarzu na następne sezony. Problemy może mieć także GP Belgii, a GP Francji w sezonie 2023 już zostało skreślone.
- Popyt na organizację rund F1 jest bardzo, bardzo wysoki i promotor Liberty Media musi wybrać tych organizatorów, którzy są gotowi ponieść opłaty licencyjne. Takie są prawa rynku - zakończył Domenicali, były szef teamu Ferrari.
Przejdź na Polsatsport.pl