ME w tenisie stołowym: Ostatnie przygotowania Polaków w Drzonkowie i Saarbruecken
Ośmioro reprezentantów Polski wystąpi w rozpoczynających się w sobotę w Monachium mistrzostwach Europy w tenisie stołowym. Ostatni szlif formy kadra kobiet zdobywa na zgrupowaniu w Drzonkowie, a męska część reprezentacji ćwiczy w międzynarodowym towarzystwie w niemieckim Saarbruecken.
O pięć kompletów medali w monachijskiej Rudi-Sedlmayer-Halle rywalizować będzie łącznie 260 zawodniczek i zawodników.
ZOBACZ TAKŻE: Natalia Bajor: Myślę już o igrzyskach w Paryżu
W singlu w stolicy Bawarii zagrają: Natalia Bajor, Natalia Partyka, Katarzyna Węgrzyn, Anna Węgrzyn oraz Jakub Dyjas, Samuel Kulczycki, Maciej Kubik i Miłosz Redzimski.
W deblu wicemistrzostwa kontynentu sprzed roku z Warszawy bronić będą Dyjas i Belg Cedric Nuytinck. Z zagranicznym partnerem - Mołdawianinem Vladimirem Ursu - wystąpi też Redzimski, a trzeci duet stworzą byli mistrzowie Europy juniorów Maciej Kubik i Samuel Kulczycki. Z kolei wśród kobiet Bajor zagra z Partyką, a jako druga para wystąpią siostry Węgrzyn.
Do miksta Polska mogła zgłosić dwa duety i wybór trenerów padł na pary Kulczycki - Katarzyna Węgrzyn, którzy są trzykrotnymi mistrzami kraju, i mającą za sobą już kilka wspólnych startów Dyjas - Partyka.
Kobieca część reprezentacji - pod wodzą Marcina Kusińskiego, który na stanowisku trenera zmienił niedawno Zbigniewa Nęcka - ostatnie dni przed ME spędza w Drzonkowie. W planach ma m.in. treningi z męską drużyną Lotto Superligi prowadzoną przez Lucjana Błaszczyka.
- Do Niemiec udajemy się w czwartek. Z kadrą pracuję od kilku tygodni, ale znam możliwości oraz potencjał naszych zawodniczek. Liczę na miłe niespodzianki we wszystkich konkurencjach - zaznaczył Kusiński, cytowany na stronie związku.
Jak dodał, przed losowaniem drabinki trudno mówić o konkretnych celach wynikowych, ale nadmienił, że oczekuję dobrej gry, dobrych meczów i miłych niespodzianek.
- Dziewczyny stać na wygrywanie z teoretycznie mocniejszymi rywalkami. To już pokazała m.in. Natalia Bajor podczas ubiegłorocznych ME w Warszawie, kiedy była blisko pokonania Niemki Petrossy Solji, późniejszej złotej medalistki – przypomniał szkoleniowiec.
Kusiński wskazał, że ME w Monachium to jeden z dwóch głównych turniejów drugiego półrocza. Na przełomie września i października jego zespół czeka udział drużynowych mistrzostwach świata w chińskim Chengdu.
- Niedawno nasze tenisistki rywalizowały w turniejach World Table Tennis, gdzie obsada jest silniejsza niż w ME. Warto zauważyć, że w Europie nie ma już nowej fali naturalizowanych Azjatek, choć pozostało kilka bardzo doświadczonych zawodniczek pochodzących z Chin. Chciałbym, abyśmy udanie rozpoczęli pracę - podsumował Kusiński, który zapowiedział, że wkrótce szanse rywalizacji z seniorkami dostaną też złote medalistki drużynowych MEJ.
Męska część kadry narodowej, która szykuje się do startu w Monachium plus rezerwowy Artur Grela, formę szlifuje w niemieckim Saarbruecken, gdzie odbywa się międzynarodowe zgrupowanie z udziałem również Słoweńców, Belgów, Czechów, Włochów oraz pojedynczych zawodników z Niemiec, Japonii, Paragwaju, Indii i Korei Płd.
- Zgrupowania międzynarodowe to świetna sprawa. Nasi zawodnicy trenują z zawodnikami prezentującymi wysoki poziom sportowy i różnorodność stylową, m.in. jest kilku rywali leworęcznych, jak również obrońca - ocenił trener biało-czerwonych Tomasz Krzeszewski.
Jak dodał, plusy ćwiczenia z zagranicznymi pingpongistami to także fakt, że piłka dłużej utrzymuje się na stole, poziom koncentracji jest zdecydowanie wyższy niż w wyłącznie krajowym gronie.
- Dlatego tak bardzo potrzebne są międzynarodowe zgrupowania przed głównymi zawodami - podkreślił.
Polacy pierwszych rywali - w grach podwójnych - poznają w czwartek, a na piątek zaplanowano pierwsze spotkania. Grupowe rozgrywki w singlu ruszą w sobotę.
Finały - miksta w poniedziałek, debli - w czwartek 18 sierpnia, a singli - w niedzielę 21 sierpnia.
Przejdź na Polsatsport.pl