Jakub Czerwiński: Zrobimy wszystko, żeby wyjść z marazmu
- Wiemy, jak wychodzić z kryzysów. Jestem przekonany, że sobie poradzimy – powiedział Polskiej Agencji Prasowej kapitan Piasta Gliwice, Jakub Czerwiński. Gliwiczanie przegrali wszystkie trzy mecze sezonu ekstraklasy bez zdobytego gola. W sobotę na wyjeździe zmierzą się z wiceliderem Cracovią.
- Wygląda to na tę chwilę słabo, nasze wyniki na pewno nie są adekwatne do potencjału drużyny. Mamy tego świadomość. Zrobimy wszystko, aby z tego marazmu wyjść. Chcieliśmy się przełamać na Legii, nie udało się. Zagraliśmy w Warszawie bardzo źle i przegraliśmy (0:2) zasłużenie – dodał obrońca.
W poprzednim sezonie Piast po słabej rundzie jesiennej świetnie prezentował się wiosną i skończył rozgrywki na piątym miejscu.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że punkty nam uciekły. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której znów wiosną będziemy musieli odrabiać straty. Spokojnie i ciężko pracujemy, by odmienić naszą dyspozycję. Patrzymy do przodu. Najłatwiej byłoby schować głowę w piasek. My tacy nie jesteśmy. Wiemy, jak wychodzić z kryzysów i jestem przekonany, że i tym razem sobie z tym poradzimy – stwierdził Czerwiński.
ZOBACZ TAKŻE: Janusz Niedźwiedź: mecz Widzew-Legia nie jest jak każdy inny
Podkreślił, że Cracovia, mimo ostatniej porażki ze Stalą Mielec (0:2), bardzo dobrze prezentuje się w tym sezonie.
- Trzeba na ten zespół patrzeć przez pryzmat czterech dotychczasowych spotkań (wcześniej krakowianie wygrali trzy razy). Musimy się spodziewać dużej intensywności gry i tego, że rywal zaprezentuje się jeszcze lepiej, niż ostatnio Legia – ocenił.
Obrońca gra w gliwickim klubie od wiosny 2018. W tym czasie przeżył z drużyną m.in. walkę o utrzymanie i cieszył się z nią z pierwszego w historii mistrzostwa Polski.
- Każdy kolejny sukces i kryzys przeżywam mocniej. Być może dlatego, że Piast jest coraz głębiej w moim sercu. Szukam przyczyn, myślę dużo o tym, co robimy nie tak, dlaczego nie wygrywamy. Widzę w szatni, że koledzy również przeżywają sytuację. Potrzebujemy zwycięstwa, które pozwoli nam powoli budować naszą pozycję w tabeli – podsumował.
Trener Piasta, Waldemar Fornalik, przyznał, że mecz z Legią był w wykonaniu jego zespołu najsłabszy, od kiedy pracuje w klubie.
- W poprzednich dwóch (Jagiellonia 0:2 i Zagłębie Lubin 0:1) przynajmniej dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich. Analizujemy to wszystko, co się wydarzyło. Na pewno to nie jest dla nas komfortowa sytuacja, że po trzech meczach mamy zero punktów i zero zdobytych bramek. Chcemy to zmienić – powiedział.
Podkreślił, że do optymalnej formy wraca pomocnik Damian Kądzior, który w okresie przygotowawczym trenował indywidualnie.
- Nie szukamy usprawiedliwień, tylko przyczyn obecnej sytuacji. Będziemy chcieli czymś zaskoczyć rywali. Na to, że "odpalimy", liczymy w każdym meczu – dodał trener.
Na początku sierpnia do Piasta wrócił hiszpański pomocnik Jorge Felix, po dwóch latach spędzonych w tureckim Sivassporze. Wychowanek Atletico Madryt był wybrany najlepszym piłkarzem polskiej ekstraklasy w sezonie 2019/2020.
- To klasowy zawodnik, ten sam, jakiego pamiętamy sprzed dwóch lat, co pokazuje na treningach. Oczywiście nie jest jeszcze gotowy na rozegranie całego meczu, ale chcemy, by znalazł się w ekipie na Cracovię – ocenił Fornalik.
Działacze Piasta rozstali się z kolei z węgierskim pomocnikiem Kristopherem Vidą, który wrócił do ojczyzny i został graczem Kisvarda FC.
Szkoleniowiec gliwiczan przyznał, że w składzie są pozycje z „deficytami”.
- Dlatego chciałbym, aby jeszcze ktoś do nas dołączył - zakończył.