Maros Kovacik: Przed nowym sezonem nie składam deklaracji
- Nie składam żadnych deklaracji. Oczywiście liczę, że sytuacja z poprzedniego sezonu się nie powtórzy – powiedział trener koszykarzy GTK Gliwice Maros Kovacik. W minionych rozgrywkach ekstraklasy gliwiczanie zapewnili sobie utrzymanie dopiero w ostatniej kolejce.
Słowak od sierpnia 2019 jest selekcjonerem kadry Polski kobiet. Ekipę GTK przejął pod koniec stycznia 2022, zastępując Roberta Witkę, pod którego wodzą zespół doznał 11 porażek z rzędu. Jego zadaniem było utrzymać zespół w ekstraklasie. Udało się to w ostatniej kolejce, w której gliwiczanie u siebie pokonali Kinga Szczecin 73:70.
Po tym spotkaniu szkoleniowiec przyznał, że to był dla niego bardzo wyczerpujący okres i wahał się, czy zostać w Gliwicach.
- Długo rozmawiałem z prezesem klubu, szukaliśmy rozwiązań, które zadowoliłyby obie strony. To nie były łatwe negocjacje, ale w końcu udało się wszystko poukładać. Jedną z podstawowych rzeczy była budowa nowego składu. Z poprzedniego zostali Filip Put i młody Aleksander Busz. Chciałem przede wszystkim pozyskać zawodników, którzy będą walczyć, bo tego trochę brakowało – dodał trener.
ZOBACZ TAKŻE: EBL: Nemanja Djursic zawodnikiem Arged BM Stal Ostrów Wlkp.
Drużyna została zbudowana, jest w niej czterech obcokrajowców (Chorwat Jure Skific oraz trzech Amerykanów) i Polacy. Wspólne treningi trwają od 8 sierpnia.
- Mam nadzieję, że udało się skompletować lepszy zespół, niż ostatnio. Włożyliśmy w to z całym sztabem mnóstwo pracy przez minione 2,5 miesiąca. Za wcześnie mówić o jakichś celach, liga nas zweryfikuje. Nie wiemy przecież do końca, jakimi składami dysponują rywale – stwierdził Słowak.
W ekipie GTK znalazł się niski skrzydłowy Justin McCall, dla którego śląski klub jest pierwszym w Europie.
- To zawsze niewiadoma, jak zawodnik przystosuje się do europejskiej, odmiennej koszykówki i życia tutaj. Jest chłopakiem z Kalifornii, a czeka go polska zima – śmiał się Kovacik.
McCall pochodzi z koszykarskiej rodziny – ojciec był zawodnikiem, a obecnie jest trenerem, dwie siostry grają w lidze WNBA.
Za prowadzenie gry gliwiczan będzie odpowiadał Troy Franklin ostatnio występujący w lidze rumuńskiej.
- Pokazał już w Europie, że potrafi być liderem i tego od niego oczekujemy – dodał trener.
Trzecim graczem zza oceanu został środkowy Kamari Murphy, który przyszedł z ligi estońskiej.
Kovacik nadal będzie łączył obowiązki w klubie i kadrze kobiet.
- Taki układ nie jest dla mnie wymarzony, pięć lat tak pracować bym pewnie nie mógł, ale cóż, tak się życie poukładało. Zgodnie z przepisami selekcjoner musi jechać na zawody w oficjalnych "okienkach" FIBA i porozumieliśmy się z klubem w tej kwestii. Mam nadzieję na awans do Eurobasketu" - zakończył Słowak.