Kto królem strzelców La Liga? Karim Benzema wzbudza większe zaufanie niż Robert Lewandowski
Walka o tytuł króla strzelców ligi hiszpańskiej powinna być w tym sezonie wewnętrzną sprawą Karima Benzemy i Roberta Lewandowskiego. Ich rywalizacja zapowiada się spektakularnie, obaj mają podobne notowania u bukmacherów (2:1). Stawiam jednak tezę, że większe szanse na Trofeo Pichichi ma Benzema, bo Real Madryt jest mocniejszy od Barcelony, a jego snajper zgrany z zespołem. Za plecami Francuza i Polaka jest już przepaść. Trzeci Vinicius Junior ma notowania 14:1.
Trofeo Pichichi – to statuetka, która od 1953 roku trafia co roku do najlepszego strzelca ligi hiszpańskiej, a funduje ją i uroczyście wręcza gazeta „Marca”. Król strzelców jest jednak wyłaniany od 1929 roku, czyli od pierwszego sezonu rozgrywek Primera Division.
Nazwa trofeum pochodzi od hiszpańskiego piłkarza Pichichiego (właściwie nazywał się Rafael Moreno Aranzadi), który był pomysłodawcą uhonorowania w ten symboliczny sposób najlepszego strzelca ligi. Ten napastnik Athletic Club wsławił się tym, że w 1915 roku zdobył hat-tricka w finale Pucharu Króla z Espanyolem Barcelona, wygranym 5:0. Niestety, w wieku 29 lat Pichichi zmarł na tyfus.
Korona zarezerwowana dla Realu Madryt i Barcelony?
Od 13 lat tytuł króla strzelców La Liga zdobywają wyłącznie piłkarze Realu Madryt i Barcelony. Ostatnim napastnikiem spoza tych dwóch klubów, który zdobył Trofeo Pichichi, był w sezonie 2008/2009 Urugwajczyk Diego Forlan, który strzelił 32 gole dla Atletico Madryt, natomiast w sezonie 2004/2005 był najskuteczniejszy w barwach Villarreal (25 goli).
Poza triumfami Forlana, w XXI wieku jeszcze trzy razy udawało się wywalczyć koronę króla strzelców napastnikom spoza Blaugrany i Królewskich. Sensacyjnym królem w sezonie 2007/2008 był Daniel Guiza z RCD Mallorca (27 bramek). Na początku wieku dwukrotnie najlepsi okazywali się snajperzy Deportivo La Coruna - w sezonie 2001/2002 Diego Tristan (21 goli - najsłabszy wynik od 1991 roku, gdy Emilio Butragueno sięgnął po koronę, zdobywając 19 bramek) i rok później Holender Roy Makaay (29).
Niebywałe 50 goli Messiego w sezonie
Najwięcej razy w historii Trofeo Pichichi zdobył Leo Messi, który aż osiem razy zostawał najlepszym strzelcem La Liga (w tym pięć razy z rzędu w latach 2017-2021). Do genialnego Argentyńczyka należy też rekord goli w jednym sezonie. Podczas kampanii 2011/2012 Messi dokonał niebywałej sztuki, strzelając 50 goli dla Barcelony!
Trzy lata później próbował jego rekord pobić Cristiano Ronaldo, ale zdołał zdobyć dla Realu "tylko" 48 bramek. Bez względu na to, kto zostanie królem strzelców w nadchodzącym sezonie, wydaje się prawie niemożliwe, by zbliżył się do tych wyczynów Messiego i CR7, a nawet przekroczenie bariery 40 goli będzie niezwykle trudne. Dość powiedzieć, że król strzelców poprzedniego sezonu Karim Benzema trafił do siatki rywali w La Liga "zaledwie" 27 razy.
Co może wydać się zaskakujące, Benzema sięgnął po Trofeo Pichichi dopiero pierwszy raz w karierze, wcześniej miał pecha, że trafił na erę Messiego i Ronaldo. Ci dwaj zawodnicy w niewiarygodny sposób zdominowali popisy goleadorów w Hiszpanii. W latach 2010-2021 tylko raz zdarzyło się, że tytuł najlepszego strzelca wywalczył ktoś inny. W sezonie 2015/2016 sztuka ta udała się Luisowi Suarezowi, który strzelił aż 40 goli dla Barcelony.
Nawet Puskas, Di Stefano i Ronaldo strzelali mniej od Messiego
Oprócz Messiego najwięcej razy po koronę króla strzelców sięgał Telmo Zarra Montoya, który tuż po wojnie sześć razy był najskuteczniejszy w barwach Athletic Bilbao. Po pięć razy najskuteczniejsi byli – legenda Królewskich Alfredo di Stefano, słynący z robienia salt po zdobyciu bramki Meksykanin Hugo Sanchez (raz dla Atletico Madryt, cztery razy dla Realu) oraz Quini (trzy razy jako napastnik Sportingu Gijon, dwa razy już w Barcelonie).
Cztery razy najlepszym strzelcem w Hiszpanii był inny legendarny piłkarz Realu – Węgier Ferenc Puskas, a trzy tytuły króla strzelców ma na koncie Cristiano Ronaldo, co – zważywszy na wielkie osiągnięcia Królewskich w La Liga i Champions League oraz jego niekwestionowaną pozycję lidera zespołu – jest trochę poniżej oczekiwań. W tej rywalizacji Portugalczyk akurat został przyćmiony przez Messiego. Co mają jednak powiedzieć Raul, Mario Kempes czy brazylijski Ronaldo, którzy "tylko" dwa razy byli królami w Hiszpanii?
Przejdź na Polsatsport.pl