Tomasz Kędziora: Dobrze nam się gra w Łodzi, ale Kijowa nic nie zastąpi
Wiadomo, że gramy tutaj już kolejne spotkanie. Jak na razie ten stadion jest dla nas szczęśliwy, dobrze się tu czujemy. Dom naszej drużyny jest jednak w Kijowie i nic go nie zastąpi - powiedział piłkarz Dynama Kijów, Tomasz Kędziora przed spotkaniem 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów z Benficą. Mecz odbędzie się w Łodzi.
Szymon Rojek: Czujecie się już trochę jak w domu na stadionie w Łodzi?
Tomasz Kędziora: Wiadomo, że gramy tutaj już kolejne spotkanie. Jak na razie ten stadion jest dla nas szczęśliwy, dobrze się tu czujemy. Dom naszej drużyny jest jednak w Kijowie i nic go nie zastąpi.
ZOBACZ TAKŻE: "Carlitos, czyli drybling pomiędzy odgrzewanym kotletem a zbawcą"
Jak na co dzień funkcjonuje drużyna, która jest w takiej sytuacji jak Wasza?
Jeżeli chodzi o treningi i życie codzienne, to żyjemy w hotelu. Ponad miesiąc jesteśmy razem, więc można powiedzieć, że ciągle jesteśmy na obozie. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale robimy wszystko, żeby jak najlepiej się przygotowywać do meczów. Na początku byliśmy za granicą w Szwajcarii i Francji, a od meczu z Fenerbahce jesteśmy w Polsce, w okolicach Łodzi, a teraz już w samej Łodzi.
Na pewno celujecie w Ligę Mistrzów, ale w Waszej sytuacji 4. runda i co najmniej faza grupowa Ligi Europy, to już pewnego rodzaju sukces.
Wiadomo, że sytuacja jest dla nas trudna. My jesteśmy Dynamo Kijów i zawsze walczymy o Ligę Mistrzów. Dwa lata z rzędu tam graliśmy i teraz chcemy trzeci.
Przejdź na Polsatsport.pl