Robert Zieliński: Cztery klęski Igi Świątek. Spokojnie, to tylko awaria
Iga Świątek ani nie jest jeszcze tak dobra, jak wskazywałby jej wyniki od marca do czerwca, ani tak słaba, jak jej gra i porażki w czterech ostatnich turniejach. Z jednej strony wykorzystała zmianę pokoleń w kobiecym tenisie, odejście gwiazd i marny poziom czołówki, z drugiej ma mega talent, dzięki któremu może stać się na lata numerem jeden na świecie. Na razie jej forma mocno faluje. Pytanie, czy leci z nami pilot i czy Tomasz Wiktorowski jest tym trenerem, który potrafi opanować to pikowanie?
2 lipca 2022 roku - porażka Igi Świątek 4:6, 2:6 z Francuzką Alize Cornet (obecnie 37 miejsce w rankingu WTA) na trawiastej nawierzchni w III rundzie Wimbledonu i przerwana seria 37 zwycięstw z rzędu.
29 lipca - porażka 1:6, 6:1, 4:6 z Francuzką Caroline Garcią (wówczas 45 w WTA) w ćwierćfinale turnieju w Warszawie. Pierwsza tym roku porażka na kortach ziemnych.
11 sierpnia - porażka na twardych kortach 4:6, 6:3, 5:7 z Brazylijką Beatriz Haddad Maią (wówczas 24 WTA) w III rundzie turnieju w Toronto.
18 sierpnia - porażka 3:6, 4:6 z Amerykanką Madison Keys (24 WTA) w III rundzie turnieju na twardych kortach w Cincinnati.
Lato jak ze snu wariata
Gdyby ktoś w czerwcu powiedział publicznie, że takie wyniki osiągnie Świątek w lipcu i sierpniu, zostałby powszechnie uznany za wariata. Tymczasem jest to zaskakująca i smutna rzeczywistość. Zwłaszcza, że w tym ostatnim meczu Iga grała tak, że momentami przykro było patrzeć, co źle wróży przed zbliżającym się wielkoszlemowym US Open, który rozpocznie się już za tydzień. Wszyscy kibice liczą na szybki i skuteczny plan ratunkowy. Tylko czy jest to realne w tak krótkim czasie?
O ile w kontekście US Open można mieć obawy, czy Iga zdąży wrócić do grania na swoim najwyższym poziomie, to patrząc dalej w przyszłość i na jej całą tenisową karierę, możemy śmiało zacytować tytuł głośnego filmu: "Spokojnie to tylko awaria". Silniki tego tenisowego samolotu są nowoczesne, mają super moc, trzeba tylko naprawić usterkę. Kwestia jak szybko uda się to zrobić.
Znaleźć szalupę ratunkową
Iga co prawda już kilka tygodni temu poleciała za Ocean i nie jest potrzebne awaryjne lądowanie na wodzie, ale na pewno konieczne jest koło ratunkowe na korcie. Tenisowa szalupa, która powiedzie Igę ku spokojnym i szczęśliwym brzegom, czyli wygranym kolejnym gemom, setom i meczom.
Być może Idze i jej trenerowi Tomaszowi Wiktorowskiemu przydałaby się konsultacja z którymś z światowych wybitnych tenisowych szkoleniowców, spojrzenie kogoś z zewnątrz, spoza sztabu, jakie są główne problemy i jak je można spróbować na szybko rozwiązać przed US Open. Czasami z zewnątrz więcej widać niż będąc w tyglu wydarzeń.
Od demolki do porażki z Madison Keys
Dowodem na to, że to tylko awaria, którą powinno się na spokojnie bez większych problemów wyeliminować, są wcześniejsze seryjne wygrane i choćby wyniki właśnie z Madison Keys, która pokonała Polkę w Toronto. W marcu podczas Indian Wells Iga rozbiła Amerykanką 6:1, 6:0, a w maju w Rzymie 7:5, 6:1. Silnik się po prostu zatarł, trzeba mu zrobić lifting, być może potrzebny jest też czas na odpoczynek po US Open, a przed jesiennym turniejem mistrzyń.
Generalnie, wszystkie cztery zawodniczki, z którymi Świątek ostatnio przegrała, są od niej gorsze. Team Igi musi znaleźć przyczyny tych porażek i je po prostu tylko – albo aż - wyeliminować, tak, by Polka wróciła do swojego grania sprzed kilku miesięcy.
Upadki i wzloty w tenisowym rapie
"Ja wiem, że czasem są upadki i wzloty, dziewczyny to nic więcej jak tylko kłopoty" - śpiewał przed laty Kazik Staszewski, gdy zaczynał rapować. Iga poleciała do Stanów Zjednoczonych na US Open, więc też będzie musiała w rytmie popularnego tam rapu, po tych upadkach, poszukać wzlotów.
Kobieta zmienną jest – głosi stare porzekadło. Tenisowi eksperci często lubią też używać stwierdzenia, że "taka jest specyfika kobiecego tenisa", który często jest nieprzewidywalny i zawodniczki wykazują wielokrotnie duże wahania formy w krótkim czasie, a nawet podczas jednego meczu czy seta.
Falowanie w dłuższych okresach
W przypadku Igi byłoby to trochę zbyt proste tłumaczenie, bo wygrać 37 meczów z rzędu to jest nie lada sztuka i trzeba do tego niebywałej regularności i koncentracji, oprócz wysokich umiejętności. Niemniej jednak u Polki też takie falowanie, upadki i wzloty, możemy zaobserwować, tyle tylko, że dzieje się to w dłuższych okresach.
Zwykle u Igi załamanie następuje właśnie pod koniec czerwca. Po wejściu smoka i wygraniu przez Igę w 2020 roku jesiennego, z powodu pandemii, Roland Garros oraz świetnej wiośnie 2021, to właśnie od porażki w czerwcu ubiegłego roku w ćwierćfinale French Open z Marią Sakkari zaczął się kryzys. Jego kwintesencją były igrzyska olimpijskie w Tokio i łzy rozpaczy po tym, jak Iga uległa już w II rundzie Hiszpance Pauli Badosie 3:6, 6:7.
W zasadzie już do końca sezonu 2021 Świątek w pełni się nie pozbierała, a w grudniu doszło do nagłego i zaskakującego zwolnienia trenera Piotra Sierzputowskiego, który doprowadził Igę do triumfu w Roland Garros. Zwolnienia, które nawet dziś wydaje się trochę dziwne i przedwczesne, gdy przyszło przy pierwszym lekkim kryzysie młodej przecież tenisistki, a wiadomo, że w takim wieku wiele zawodniczek miało wahania formy.
Przejdź na Polsatsport.pl