Ekstraliga rugby. 103 punkty mistrza Polski
Mistrz Polski w rugby Orkan Sochaczew wygrał 103:5 z Posnanią Poznań w pierwszej kolejce nowego sezonu Ekstraligi i został, co oczywiste, liderem tabeli. Drugie jest sopockie Ogniwo, czyli wicemistrz Polski, które pokonało na własnym stadionie Pogoń Awenta Siedlce 71:3.
Wynik w Sochaczewie nie jest najwyższym w historii polskiego rugby. W sezonie 2012/2013 gdańska Lechia pokonała będący wówczas w kryzysie warszawski AZS AWF aż 161:0. Dzisiejsi mistrzowie Polski też mieli w swej historii porażki, w których rywale zdobywali 100 punktów. W rugby takie wyniki oczywiście nie zdarzają się bardzo często, ale też nie są wielką rzadkością. W 1999 roku podczas Pucharu Świata w rugby Włosi przegrali z Nową Zelandią 3:101. Trzy lata wcześniej Włosi pokonali reprezentację Polski 107:19.
W rugby nie jest to więc ewenement. Trzeba pamiętać, że jednorazowo można w tej dyscyplinie zdobyć 7 punktów, mecz trwa 80 minut, a akcję punktową można przeprowadzić w mniej niż minutę. W sobotę w Sochaczewie padło aż 15 przyłożeń dla mistrzów Polski. Tylko jednego z nich Peter Steenkamp nie podwyższył. Stąd tak wysoki wynik.
Pochodzący z Namibii łącznik ataku sochaczewskiego Orkana, który miesiąc temu ze swą reprezentacją wywalczył awans do rugbowego raju, czyli Pucharu Świata, który w 2023 roku zostanie rozegrany we Francji zostaje w Sochaczewie co najmniej na kolejny sezon. Utrzymanie go w składzie to duży sukces Orkana, któremu Steenkamp zapewnił w poprzednim sezonie 221 punktów, co dało mu zwycięstwo w klasyfikacji najlepiej punktujących zawodników Ekstraligi 2021/2022.
Po meczu z Posnanią Steenkamp ma już 33 „oczka” do nowej klasyfikacji. Drugi - z 17 punktami na koncie - jest łącznik ataku wicemistrzów Polski – Wojciech Piotrowicz z sopockiego Ogniwa, które pokonało na własnym stadionie Pogoń Awenta Siedlce aż 71:3.
Po meczach w Sochaczewie i Sopocie trudno tak do końca powiedzieć, w jakiej dyspozycji są Orkan i Ogniwo. Mistrz i wicemistrz Polski zagrały z ostatnią i przedostatnią drużyną poprzedniego sezonu. Jedno jest pewne Posnania i Pogoń znów będą walczyć o utrzymanie. Tym razem chyba jednak już tylko między sobą. Wygląda na to, że pozostałe drużyny mocno im odjechały.
Jaka jest forma dwóch najlepszych drużyn poprzedniego sezonu przekonamy się za tydzień. Ogniwo przyjeżdża do Sochaczewa i wszędzie, gdzie tylko może, odgraża się, że tym razem będzie lepsze od Orkana, bo celem na ten sezon jest dla sopocian odzyskanie tytułu. Sochaczewianie mają takie same założenia, podwyższają sobie jednak poprzeczkę, tym razem finał chcą jednak rozegrać u siebie, a to oznacza, że muszą wygrać sezon zasadniczy.
Obie opcje są możliwe – Orkan i Ogniwo wciąż mają bardzo silne składy. Wydaje się, że w bardzo krótkiej, letniej przerwie zespół z Sochaczewa zrobił lepsze transfery i ma mniejsze straty kadrowe, ale czy jest tak rzeczywiście, przekonamy się 27 sierpnia.
W zgodnej opinii większości fachowców i osób interesujących się polskim rugby, ten sezon może być jeszcze ciekawszy od poprzedniego. Wprawdzie Pogoń i Posnania mocno odstają, ale reszta stawki znów się wyrównała. O tytule mistrza Polski marzy znów Skra, która kolejny raz była królem polowania na rynku transferowym, pozyskując m.in. Daniela Gdulę z Posnanii i Michała Mirosza z Master Pharm Rugby Łódź. Tuż przed rozpoczęciem sezonu okazało się jednak, że warszawiacy mają też trzy bardzo poważne straty.
Z drużyny ubyło trzech jej najlepszych do tej pory zawodników. Jonathan O’Neill przechodzi do Orkana, Vaha Halaifonua ma kontuzję, która ponoć wyklucza go z gry na całą rundę jesienną, Palu Fihaki dosłownie na kilka dni przed startem ligi wybrał grę we Francji. Trener Łukasz Nowosz będzie musiał na nowo składać swoją drużynę. Ma z kogo, ale na pewno Skra od razu nie wejdzie na poziom, jakiego oczekuje się od kandydata na mistrza Polski.
Było to widać w pierwszej kolejce, w której Skra zagrała w Warszawie o „Trofeum Królów” z krakowską Juvenią. „Skrzaty” wygrały 28:12, ale po ciężkiej walce, w pierwszej połowie to zespół z Małopolski prezentował się lepiej.
Juvenia, którą latem objął nowozelandzki trener Aaron Painter wzmocniła się kolejnymi dwoma graczami z Namibii i RPA, a także wrócił do niej, po latach gry w Sochaczewie, a wcześniej w Gdańsku, mistrz Polski i reprezentant kraju Artur Fursenko, może w tym sezonie być groźna dla wszystkich. Zwłaszcza na własnym terenie.
W medale, i to każdego koloru, celują lubelscy Budowlani i łódzcy rugbiści z Master Pharm (kiedyś też Budowlani). W meczu tych drużyn padł remis 16:16, obie ekipy mogły wygrać. Obie pokazały, że będą bardzo mocne w młynie i mają potencjał ofensywny w ataku. Na dziś wydaje się, że większy rugbiści z Lublina, ale ci z Łodzi mają całkiem nową drużynę, muszą w nią wkomponować kilku młodych, zdolnych zawodników, oraz obcokrajowców, którzy doszli w tym sezonie. Gdy to zagra, a zagra na pewno, będą znów super groźni dla wszystkich.
Z derbów Trójmiasta, wygranych przez Lechię aż 45:10 można odnieść wrażenie, że gdańszczanie – czwarta drużyna poprzedniego sezonu, mogą włączyć się w walkę o medale. Na tle zespołów z Lublina, Łodzi, Warszawy, Sochaczewa i Sopotu, przynajmniej na razie, prezentują się jednak najgorzej. Nowy stary trener Lechii Paweł Lipkowski twierdzi jednak, że wie, co jeszcze trzeba poprawić w grze jego drużyny i można mu wierzyć. To szkoleniowiec, z którym zespół z Gdańska zdobywał mistrzostwo Polski.
Arka Gdynia w obecnym składzie personalnym będzie miała dużo kłopotów w starciach z drużynami z czołówki. Zespół Dariusza Komisarczuka bardzo chce, ciężko pracuje, ale wciąż brakuje mu liderów. Ten najważniejszy – Anton Szaszero odszedł przed sezonem do Gruzji. Dziurę po takim zawodniku trudno zasypać i to widać, mimo że zastępujący go na pozycji łącznika ataku, przeżywający drugą młodość Dawid Banaszek gra co najmniej przyzwoicie i na pewno będzie coraz mocniejszy.
Ekstraliga rugby. I kolejka
RC Orkan Sochaczew v KS Posnania Poznań 103:5 (56:0).
Edach Budowlani Lublin v Master Pharm Rugby Łódź 16:16 (13:8)
UP Fitness Skra Warszawa v RzKS Juvenia Kraków 28:12 (7:7)
MKS Ogniwo Sopot v Awenta Pogoń Siedlce 71:3 (40:3)
RC Lechia Gdańsk v RC Arka Gdynia 45:7 (17:3)
Przejdź na Polsatsport.pl