Marcin Tybura z dziesiątym zwycięstwem w UFC! Polak wygrał po trudnej walce
Marcin Tybura (23-7) podczas gali UFC 278 wygrał dziesiąty pojedynek w swojej szesnastej walce dla największej organizacji MMA na świecie. Polak po trudnym boju na pełnym dystansie, większościową decyzją sędziów pokonał niepokonanego dotąd Mołdawianina - Alexandra Romanova (16-1).
Początek pojedynku zdecydowanie należał do Romanova. 31-latek dwukrotnie obalił Polaka efektownym rzutem i zajął pozycję za plecami, skąd zadawał krótkie ciosy. W pewnym momencie wydawało się, że sędzia był bliski przerwania walki, ale Tybura zaczął znów się bronić i mimo ogromnej dominacji i przewagi Romanova w tej rundzie, pojedynek nie został przerwany.
W drugiej części pojedynku ewidentnie było widać, że Mołdawianin płaci dużą cenę w postaci zmęczenia. Romanov wszystkie siły włożył w skończenie walki w pierwszej rundzie, a gdy ta sztuka się nie udała, to Polak zaczął przejmować inicjatywę. Mołdawianin skupił się tak naprawdę na "rzucaniu" pojedynczych ciosów, na które dobrze reagował Tybura. Polak w okolicach trzeciej minuty drugiej rundy sprowadził walkę do parteru, gdzie kontrolował swojego oponenta. W ostatnich sekundach moment nieuwagi Tybury wykorzystał Romanov, który zaszedł za plecy Polaka, ale do syreny obwieszczającej koniec rundy pozostało 5 sekund i "King Kong" nie był w stanie skończyć walki ciosami.
Runda numer trzy to dobre, ułożone i cierpliwe ataki Tybury i chaotyczna defensywa wyczerpanego Romanova. Nie było żadnych wątpliwości, że Polak wygrał trzecią rundę i trzeba było czekać na decyzję sędziów punktowych - pierwszą w karierze Mołdawianina, którego wszystkie szesnaście wcześniejszych pojedynków zakończyło się przed czasem na jego korzyść.
Ostatecznie, sędziowie orzekli większościowe zwycięstwo Marcina Tybury. Jeden z sędziów, pierwszą rundę punktował 10-8 dla Romanova, a dwie kolejne 10-9 dla Tybury, co ostatecznie dało remis, ale dwóch pozostałych widziało zwycięstwo Polaka w stosunku 29-28 i Marcin Tybura mógł cieszyć się z 10 zwycięstwa w UFC, nad niepokonanym w zawodowej karierze Alexandrem Romanovem.
Marcin Tybura pok. Alexandra Romanova większościową decyzją sędziów (29-28, 29-28, 28-28)
Polak przed tym pojedynkiem zajmował 11. miejsce w rankingu kategorii ciężkiej, a Romanow był 13. Po wygranej, Tybura za pewne zaliczy drobny awans, meldując się w pierwszej dziesiątce.
Przejdź na Polsatsport.pl