MŚ 2022: 60 cudzoziemców w areszcie za protesty
W Katarze zatrzymano co najmniej 60 zagranicznych pracowników, którzy protestowali z powodu nieotrzymania wynagrodzenia za pracę przy przygotowaniu obiektów na mistrzostwa świata w piłce nożnej. Niektórzy zostali deportowani - podała w poniedziałek agencja AP za organizacjami broniącymi praw pracowników.
Podobnie jak w przypadku innych krajów Zatoki Perskiej, gospodarka Kataru w dużym stopniu opiera się na zagranicznej sile roboczej. Protest robotników, do którego doszło tydzień temu, i reakcja władz Kataru mogą bardzo zaniepokoić społeczność międzynarodową - ocenia Associated Press.
ZOBACZ TAKŻE: Polska zagra z Chile przed mundialem. Znamy datę i miejsce
Mustafa Qadri, szef firmy konsultingowej Equidem Research, powiedział, że aresztowania podają w wątpliwość obietnice władz Kataru dotyczące poprawy traktowania pracowników. W oświadczeniu wydanym w niedzielę rząd tego kraju przyznał, że "wielu demonstrantów zostało zatrzymanych za naruszenie przepisów dotyczących bezpieczeństwa publicznego".
Na zamieszczonym w Internecie nagraniu widać jak około 60 robotników protestuje przed biurami Al Bandary International Group - konglomeratu zajmującego się budownictwem, rynkiem nieruchomości, hotelarstwem, usługami gastronomicznymi i innymi przedsięwzięciami. Niektórzy z protestujących nie otrzymali pensji nawet od siedmiu miesięcy - przekazała grupa Equidem Research.
Al Bandary International Group, która jest prywatnym przedsiębiorstwem, nie odpowiedziała na prośby o komentarz. Rząd Kataru przyznał, że firma nie wypłaciła wynagrodzeń i że to ministerstwo pracy wypłaci "wszystkie opóźnione pensje i świadczenia".
Qadri powiedział, że policja przetrzymywała protestujących w areszcie, gdzie przebywali w dusznym pomieszczeniu. Temperatura w Dausze w tym tygodniu osiągnęła około 41 stopni C. Policja przekazała przetrzymywanym, że jeśli mogą strajkować w czasie upałów, mogą też spać bez klimatyzacji. Jeden z zatrzymanych pracowników, który zadzwonił do Equidem z aresztu, powiedział, że naliczył tam aż 300 swoich kolegów z Bangladeszu, Egiptu, Indii, Nepalu i Filipin. Przekazał, że niektórzy otrzymali pensje po proteście, a inni nie. Jego doniesienia nie mogły zostać natychmiast potwierdzone.
Katar w przeszłości deportował protestujących zagranicznych pracowników. Prawo do tworzenia związków zawodowych jest ściśle kontrolowane i dostępne tylko dla Katarczyków, podobnie jak prawo do zgromadzeń.
Odkąd FIFA przyznała organizację mistrzostw świata Katarowi w 2010 roku, kraj podjął pewne kroki w celu zmiany praktyk zatrudnienia - pisze agencja AP. Obejmuje to wyeliminowanie tzw. systemu zatrudnienia kafala, który wiązał pracowników z pracodawcami, decydującymi o tym, czy robotnicy mogą zrezygnować z pracy i opuścić kraj. Działacze tacy jak Qadri wezwali Dauhę do zrobienia więcej, zwłaszcza jeśli chodzi o zapewnienie pracownikom wynagrodzeń i ochronę przed nadużyciami.
Mistrzostwa świata w piłce nożnej rozpoczną się w listopadzie tego roku.
Przejdź na Polsatsport.pl