FEN 41: Kamil Paczuski pokonał Karola Łasiwieckiego po bliskiej walce
Karol Łasiewicki - Kamil Paczuski. Skrót walki
Kamil Paczuski tłumaczy dlaczego zwyciężył na gali FEN 41
Kamil Paczuski był liczony w starciu z Kamilem Łasiewickim, lecz ostatecznie wygrał pojedynek większościową decyzją sędziów. Ich starcie było jedyną walką w formule K-1 na gali FEN 41 w Mrągowie.
Pojedynek obfitował w liczne wymiany bokserskie. Paczuski częściej inicjował tajski klincz, z którego pracował kolanami. Z kolei Łasiewicki był celniejszy w akcjach bokserskich. Kluczowym momentem w pojedynku był nokdaun w drugiej rundzie. Na deskach wylądował zawodnik Uniq Fight Club. Sędzia rozpoczął liczenie, ale Paczuski ostatecznie wrócił do walki.
Trzecia runda była najbardziej wyrównana ze wszystkich. Ostatecznie sędziowie orzekli większościowe zwycięstwo Paczuskiego. Dwóch arbitrów wypunktowało pojedynek na korzyść zawodnika z Warszawy, z kolei jeden uznał walkę za remisową.
Werdykt nie spodobał się publiczności, która zareagowała na ogłoszenie gwizdami. Również Łasiewicki był wyraźnie niepocieszony decyzją sędziów. Natomiast Paczuski w studiu po walce powiedział, że do momentu nokdaunu prowadził w drugiej rundzie i to przeważyło na jego korzyść przy werdykcie.
Przejdź na Polsatsport.pl