Mateusz Ponitka: Jest fajnie, ale o północy zaczyna się nowy dzień
Kapitan reprezentacji Polski koszykarzy Mateusz Ponitka nie krył satysfakcji po zwycięstwie nad Czechami 99:84 w pierwszy meczu biało-czerwonych w grupie D mistrzostw Europy. Chwalił kolegów, ale podkreślił, że myśli już o kolejnym pojedynku.
- Jest fajnie, wygraliśmy, ale o północy zaczyna się nowy dzień i musimy się skupić na meczu z Finlandią. Każde spotkanie ma taką samą wagę, jak mecz z Czechami. Jako zespół zaprezentowaliśmy się świetnie, pokazaliśmy przede wszystkim charakter. Każdy z zawodników wniósł coś do gry, wszyscy świetnie pomogli, m.in. Olek (21-letni Balcerowski - przyp. red.). Była ważna i psychika, i przygotowanie fizyczne, i taktyka, zwłaszcza na tak trudnym turnieju - powiedział PAP.
ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Ponitka w Pallacanestro Reggiana
Ponitka był najlepszym strzelcem drużyny - zdobył 26 punktów i był bliski double-double, bo zapisał w statystykach także dziewięć asyst i cztery zbiórki. Wszystkie osiągnięcia dały mu najwyższy wskaźnik efektywności - 26, biorąc pod uwagę zawodników obydwu drużyn. Kapitan przyznał, że zmęczenie dawało mu się we znaki w trakcie spotkania.
- Mecz trwa 40 minut. Nie jesteśmy w stanie przez całe spotkanie grać na najwyższy poziomie, może Michael Jordan był w stanie… Każdy zawodnik ma sinusoidę podczas spotkania, lepsze i gorsze momenty. Gdy nie miałem siły, to A.J. miał i się wymienialiśmy. Nasi kibice także zrobili świetną robotę, mimo że byli mniejszością w hali - dodał.
Polska zmierzą się w sobotę już o godz. 14 z Finlandią, która przegrała z Izraelem po dogrywce 87:89.
Przejdź na Polsatsport.pl