Bundesliga: Wysoka porażka BVB, kolejny remis Bayernu Monachium
W debiucie na ławce trenerskiej RB Lipsk Marco Rose poprowadził swoich piłkarzy do zwycięstwa 3:0 nad ekipą Borussii Dortmund, w której pracował w ubiegłym sezonie. Liderem Bundesligi po sobotnich meczach 6. kolejki, mimo trzeciego z rzędu remisu, jest Bayern Monachium.
Rose był trenerem drużyny BVB przez jeden sezon, a w maju został zwolniony. Sobotnie zwycięstwo przyniosło mu zapewne podwójną satysfakcję.
ZOBACZ TAKŻE: Domenico Tedesco zwolniony z RB Lipsk
Pierwszą bramkę dla gospodarzy, których dotychczasowy trener Domenico Tedesco został zwolniony w środę za słabe wyniki, uzyskał Willi Orban. W szóstej minucie Węgier popisał się ładną "główką" po dośrodkowaniu swojego rodaka Dominika Szoboszlaia z rzutu rożnego.
Pod koniec pierwszej połowy sam Szoboszlai popisał się efektownym, mocnym uderzeniem z dystansu zewnętrzną częścią stopy, nie dając żadnych szans bramkarzowi gości. Wynik ustalił w 84. minucie Malijczyk Amadou Haidara.
Rezerwowym bramkarzem dortmundczyków był 21-letni Marcel Lotka.
Borussia nie wykorzystała szansy, by objąć prowadzenie w tabeli. Nadal ma 12 punktów i zajmuje czwarte miejsce, ale na szczycie panuje duży ścisk i dortmundczycy mogą spaść w niedzielę jeszcze niżej.
Po 12 punktów mają również Bayern, Hoffenheim i dotychczasowy lider SC Freiburg, który jako jedyny z tego grona jeszcze w tej kolejce nie grał. W niedzielę podejmie Borussię Moenchengladbach.
Z kolei Bayern zremisował po raz trzeci z rzędu w lidze - wcześniej z Borussią Moenchengladbach i Unionem Berlin po 1:1, a w sobotę z VfB Stuttgart 2:2.
Prowadzenie Bawarczykom dał w 36. minucie Francuz Mathys Tel, który w wieku 17 lat i 136 dni został najmłodszym piłkarzem w wyjściowym składzie Bayernu w Bundeslidze oraz najmłodszym strzelcem bramki dla tego klubu w historii tych rozgrywek. Dotychczasowym rekordzistą był Jamal Musiala, który trafił do siatki w wieku 17 lat i 205 dni we wrześniu 2020 roku.
To nie jest jednak pierwszy gol Tela dla Bayernu w karierze - Francuz strzelił już jednego w tym sezonie, w spotkaniu 1. rundy Pucharu Niemiec z Viktorią Koeln (5:0).
Musiala sam też wpisał się w sobotę na listę strzelców (60.), ale wcześniej do wyrównania doprowadził Chris Fuehrich (57.). Decydującą o podziale punktów bramkę strzelił w doliczonym czasie z rzutu karnego Gwinejczyk Serhou Guirassy.
Wiceliderem został zespół Hoffenheim, który pokonał u siebie FSV Mainz 4:1. Prowadzącą czwórkę w niedzielę może wyprzedzić mający o punkt mniej Union Berlin, którego piłkarzem jest Tymoteusz Puchacz. Stołeczny zespół zmierzy się na wyjeździe z FC Koeln (9 pkt).
W pierwszym spotkaniu tej kolejki, w piątek, FC Augsburg wygrał na wyjeździe z Werderem Brema 1:0, a bohaterem gości był bramkarz Rafał Gikiewicz, który obronił rzut karny w doliczonym czasie drugiej połowy. Jedyną bramkę zdobył w 63. minucie Bośniak Ermedin Demirovic. W ekipie z Bawarii wystąpił też Robert Gumny.
Przejdź na Polsatsport.pl