EuroBasket 2022. Andrej Urlep: Polska musiałaby zagrać najlepsze spotkanie od 25, a może więcej lat

Koszykówka
EuroBasket 2022. Andrej Urlep: Polska musiałaby zagrać najlepsze spotkanie od 25, a może więcej lat
fot. Cyfrasport
Andrej Urlep

Były trener reprezentacji Polski, sześciokrotny mistrz kraju Słoweniec Andrej Urlep nie ma wątpliwości, że koszykarze z jego ojczyzny mają przewagę nad biało-czerwonymi, i są faworytem w ćwierćfinale mistrzostw Europy. - Słowenia to nie tylko Doncic - powiedział PAP.

PAP: W jakich elementach widzi pan przewagę Słowenii, obrońcy tytułu, nad Polską. Czy różnicę między klasą obydwu drużyn robi tylko gwiazdor NBA Luka Doncic?

 

Andrej Urlep (trener mistrza Polski Śląska Wrocław): Nie, Słowenia to nie tylko Doncic. Nie wystarczy zatrzymać Lukę i to będzie koniec Słowenii. Jest Goran Dragic - to klasowy zawodnik, Vlatko Cancar, Mike Tobey. Największą przewagę mają Słoweńcy na obwodzie, to jest dla mnie jasne na sto procent.

 

ZOBACZ TAKŻE: Radoslav Nesterović przed meczem z Polską: My się nie boimy

 

Czy fenomenalny Luka Doncic, wicelider strzelców Eurobasketu, może sam rozstrzygnąć losy kolejnych spotkań, i z Polską i w walce o medale?

 

- Jest graczem poza zasięgiem, tak zresztą wygląda to w lidze NBA. To, co wyróżnia, oprócz umiejętności, to chęć zwyciężania. Jest w stanie pociągnąć zespół w najważniejszych momentach. Czy może wygrać sam mecz? To jest turniej, nie pojedyncze spotkanie.

 

Czyli faworyt ćwierćfinału jest jeden i zmierza do obrony tytułu? Słowenia anno domini 2022 jest lepsza od zespołu, który sięgnął po złoto w 2017 roku?

 

- Na pewno celem tej drużyny jest obrona tytułu, ale o to będzie bardzo trudno. Moim zdaniem pięć lat temu byli lepszym zespołem patrząc na osiągnięcia i styl gry drużyny. Mieli też lepszą energię. Teraz jest Luka…

 

Nie daje pan żadnych szans biało-czerwonym w tym starciu? Jak Polska powinna zagrać, by zwyciężyć?

 

- Słowenia jest faworytem, ma klasowych graczy, ale mistrzostwa pokazały już, że nie zawsze wygrywa ten, kto na papierze ma lepszy skład. Nie chcę mówić o taktyce, bo to sprawa trenerów polskiej kadry. Myślę, że Polska musiałaby zagrać najlepsze spotkanie od 25, a może więcej lat, a każdy zawodnik musiałby wznieść się na taki poziom, na którym jeszcze nie grał w swojej karierze.

 

A kto pana zdaniem, oprócz Słowenii, jest kandydatem do walki o złoto? Na kogo stawia pan w innych ćwierćfinałach: wicemistrz olimpijski Francja - Włochy, Niemcy - Grecja i mistrz świata Hiszpania - Finlandia?

 

- Każda z tych par jest ciekawa. Spodziewam się wyrównanych meczów. Francuzi moim zdaniem nie pokazali jeszcze tego, na co ich stać. Daję im więc większe szanse niż Włochom, bo nie wiem czy stać tych ostatnich na kolejny taki mecz jak z Serbią. Grecja ma troszeczkę lepszy zespół od Niemców, ale… mecz jest w Berlinie, będzie pełna hala i doping kibiców. To wszystko i nawet drobniejsze rzeczy mają wpływ ma przebieg spotkania, wynik. Poza tym Niemcy są dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem turnieju.

 

- Hiszpanie mają inny zespół niż na mistrzostwach świata, ale to cały czas czołówka europejska. Z drugiej strony Finlandia ma Markkanena, nieobliczalnego trochę, który może decydować o obliczu drużyny, podobnie jak Doncic.

 

Gra którego z polskich koszykarzy jest dla pana największym pozytywnym zaskoczeniem?

 

- Zdecydowanie Balcerowskiego. Do tej pory nie grał na takim poziomie. To jego najlepszy turniej w karierze.

 

Równolegle do Eurobasketu trwały siatkarskie mistrzostwa świata, których Słowenia była współgospodarzem. Drużyna z pana kraju także w tej dyscyplinie, podobnie jak w koszykówce, plasuje się w europejskim topie - zajęła czwarte miejsce. Media w Polsce zdecydowanie szczegółowiej relacjonowały mistrzostwa siatkarzy, niż koszykarzy, a w Słowenii?

 

- Koszykówka jest zdecydowanie ważniejsza w Słowenii, choć podczas tych turniejów widać było, że medialne zainteresowanie siatkówką było większe niż wcześniej. Na pewno nie było tak jak w Polsce, gdzie siatkówka dominuje.

 

Słowenia to dwumilionowy kraj, a praktycznie w każdej grze zespołowej ma ekipy z czołówki światowej. Są także gwiazdy w dyscyplinach indywidualnych - zimowych czy letnich, że wymienię takie nazwiska jak alpejka Tina Maze, skoczkowie narciarscy Primoż Peterka czy Peter Prevc, kolarze Tadej Pogacar i Primoż Roglic, czy mistrzyni olimpijska we wspinaczce sportowej Janja Garnbret. Jak to możliwe, by w tak niewielkiej populacji było i jest tylu wybitnych sportowców?

 

- Jesteśmy sportowym krajem, mamy i podtrzymujemy sportowe tradycje. Najważniejsza jest selekcja talentów - robi się to bardzo szybko, bo mnóstwo dzieci coś trenuje. Szkoleniowcy wręcz wyrywają sobie zdolne dzieciaki, a potem jest proces profesjonalnego szkolenia na każdym etapie wiekowym.

fdz, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie