EuroBasket 2022. Marcin Stefański: Nie jesteśmy skazani na porażkę ze Słowenią

Koszykówka
EuroBasket 2022. Marcin Stefański: Nie jesteśmy skazani na porażkę ze Słowenią
Fot. PAP
Marcin Stefański

Marcin Stefański uważa, że w środowym ćwierćfinale mistrzostw Europy polscy koszykarze nie stoją na straconej pozycji. „Słoweńcy bronią tytułu, ale mamy waleczną i charakterną drużynę, której nie wolno skazywać na porażkę” - powiedział 39-letni szkoleniowiec.

„Awans naszych koszykarzy do czołowej ósemki mistrzostw Europy to wielki sukces, aczkolwiek został trochę przyćmiony przez wicemistrzostwo świata siatkarzy i triumf Igi Świątek w US Open. Powtórzyliśmy osiągnięcie sprzed aż 25 lat, co sprzyja promocji tej dyscypliny, aczkolwiek uważam, że telewizja publiczna powinna bardziej docenić naszą reprezentację i pokazywać mecze biało-czerwonych nie tylko na sportowym kanale” – stwierdził Stefański.

 

W ćwierćfinale Polacy zmierzą się ze Słowenią, która do tej pory przegrała tylko jedno spotkanie – niespodziewanie uległa 93:97 Bośni i Hercegowinie. Ten mecz rozpocznie się w środę o godz. 20.30 w Berlinie.

 

„Czeka nas nie lada wyzwanie, bowiem nasi rywale to obrońcy tytułu i czwarta drużyna ubiegłorocznych igrzysk w Tokio. Z drugiej strony na pewno nie spisywałbym biało-czerwonych na straty i z góry skazywał na porażkę. W pierwszym wtorkowym ćwierćfinale Finlandia postawiła się Hiszpanii i to jest kolejny dowód, że faworytom nikt nie podaruje wygranej za darmo” – podkreślił.

 

Były trener Trefla Sopot zwrócił uwagę, że Polacy są bardzo waleczną drużyną, która słabiej spisywała się jednak w meczach rozgrywanych dzień po dniu.

 

„Tak było w spotkaniu z Finlandią oraz w ostatniej grupowej potyczce z Serbią. Wynika to z tego, że mamy bijący się i biegający zespół, który gra bardzo fizycznie, a to pochłania więcej energii. Nie chcę nas tłumaczyć, bo każdy ma swój styl, ale taki sposób gry sprawia, że w kolejnym meczu trochę brakuje nam sił. Z Ukrainą zmierzyliśmy się w niedzielę i tak długa przerwa przed konfrontacją ze Słowenią powinna działać na naszą korzyść. Mamy czas, aby się zregenerować” – ocenił.

 

Popularny „Stefan” liczy, że w meczu z ekipą z Bałkanów na podobnym poziomie jak kwartet liderów, który tworzą A.J. Slaughter, Mateusz Ponitka, Aleksander Balcerowski i Michał Sokołowski, zaprezentują się pozostali zawodnicy polskiej reprezentacji.

 

„W zwycięskim 94:86 spotkaniu 1/8 finału z Ukrainą pokazaliśmy charakter, wszyscy zagrali bardzo dobrze i każdy dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. A czarnym koniem był Olek Dziewa, który do pięciu punktów dodał siedem zbiórek. W środę jednak oczekuję, że pozostali nasi koszykarze wzniosą się na wyżyny i każdy z nich zagra na swoim najlepszym poziomie. Tylko wtedy będziemy w stanie wyeliminować obrońców tytułu” – dodał.

 

Gwiazdą nie tylko Słowenii, ale także światowego basketu jest Luka Doncic, który w poprzednim wygranym 88:72 meczu z Belgią zdobył 35 punktów, natomiast w grupowym spotkaniach z Francją i Niemcami zapisał na swoim koncie odpowiednio 47 i 36 „oczek”.

 

„Przeciwko Doncicowi trzeba zagrać agresywnie, a do tego bardzo dobrze nadaje się Ponitka, który świetnie broni. Luka to jednak typ gracza, który prędzej zatrzyma się sam, niż jego ktoś będzie w stanie zastopować. Należy również uważać na innych zawodników, bo jeśli trzech Słoweńców, a w ich szeregach nie brakuje klasowych koszykarzy, rzuci nam po 15 punktów, to będziemy mieli problem” – podsumował.

PI, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl

PolsatSport.pl w wersji na telefony z systemem Android i iOS!

Najnowsze informacje i wiadomości na bieżąco, gdziekolwiek jesteś.

Przeczytaj koniecznie