Tomasz Hajto ostro o kadrowiczu Michniewicza! "Wystarczy być młodym i zagrać parę meczów"
Jednym z tematów kolejnego wydania programu Cafe Futbol była lista powołanych na najbliższy mecz reprezentacji Polski z Holandią w Lidze Narodów przez selekcjonera Czesława Michniewicza. W tym gronie znalazł się m.in. nastoletni piłkarz Pogoni Szczecin Mateusz Łęgowski.
Łęgowski to 19-letni pomocnik Pogoni Szczecin, który zbiera pochlebne recenzje z PKO BP Ekstraklasie. Z tego powodu przykuł uwagę Czesława Michniewicza, który powołał go na najbliższy mecz Ligi Narodów z Holandią, który odbędzie się 22 września na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ TAKŻE: Cezary Kowalski: Michniewicz puszcza oko, powołując debiutantów, ale najważniejsze karty już rozdał
Zdaniem Tomasza Hajty, powołanie Łęgowskiego, który nie posiada zbyt dużego doświadczenia w piłce seniorskiej jest niekoniecznie dobrą decyzją Michniewicza.
- Mówiłem to samo, gdy z Pogoni Szczecin powoływany był Kozłowski - mianowicie, że ten chłopak jeszcze nie jest gotowy. Wyróżniał się co czwarty mecz, bo miał bramkę czy asystę, ale zaznaczyłem, że to nie jest chłopak fizycznie przygotowany do wyjazdu zagranicę oraz do gry w reprezentacji. Wszyscy mnie wtedy atakowali, ale teraz to odszczekują. Do tej pory się pałętał i nigdzie nie grał. Teraz zaczął grać i przebijać się do pierwszego składu - zaznaczył Hajto.
Były reprezentant Polski porównał sytuację z Kozłowskim do Łęgowskiego.
- Taka sama sytuacja będzie z Łęgowskim, który widać, że umie przyjąć piłkę, umie się obrócić, jest wybiegany. Ale patrzę na niego w tym sezonie - w ogóle w Ekstraklasie ma rozegranych 26 meczów, z czego w tym sezonie zagrał odpowiednio 59, 62, 60, 52 i 57 minut. Czyli dzisiaj wystarczy mieć 19 lat i wychodzić w pierwszym składzie, grać po 50 i 60 minut, żeby dostać powołanie? Dyskutujemy o Łukaszu Gikiewiczu, który gra w jednej z czterech najmocniejszych lig na świecie i nagle schodzimy do chłopaka, który w tym sezonie zagrał jeden raz 90 minut przeciwko Zagłębiu Lubin - rzekł ekspert Polsatu Sport.
Były obrońca m.in. Schalke 04 oraz Southampton przyznał, że w dzisiejszych czasach nie ma zbyt dużych wymagań, aby dostać się do kadry narodowej w naszym kraju.
- Dzisiaj niejednokrotnie wydaje mi się, że powołania są na duży wyrost. Wystarczy być młodym, zagrać parę meczów w Ekstraklasie. Wszystkich spotkań w Ekstraklasie ma 26. Zrozumiałbym, gdyby w tych spotkaniach strzelił 15 goli. Powiedziałbym wtedy "może to jest nowy Lubański, tylko trochę starszy - bierzmy go". Ale on w tych 26 meczach zdobył dwie bramki - powiedział.
Cała dyskusja w załączonym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl