MŚ siatkarek 2022: Zwycięstwo Polek na inaugurację turnieju
Polska – Chorwacja 3:1. Skrót meczu
Stefano Lavarini podsumował mecz Polska - Chorwacja
Joanna Wołosz: Po raz kolejny nie zabrakło nerwówki
Olivia Różański: Chorwatki miały bardzo dobrą zagrywkę
Zuzanna Górecka: Potrafimy walczyć w każdym momencie
Maria Stenzel: Cieszy to, że się nie poddałyśmy
Reprezentacja Polski pokonała Chorwację 3:1 w inauguracyjnym meczu mistrzostw świata siatkarek 2022. Najlepiej punktującymi zawodniczkami Biało-Czerwonych były przyjmująca Olivia Różański oraz atakująca Magdalena Stysiak, które zdobyły po 17 punktów. Kolejne spotkanie podopieczne Stefano Lavariniego zagrają we wtorek w Gdańsku z Tajlandią.
Reprezentacja Polski dobrze otworzyła spotkanie wypracowując sobie trzypunktową przewagę. Chorwatki nie mogły poradzić sobie ze skutecznym blokiem Biało-Czerwonych, a korzystny rezultat dla Polek utrzymywał się. Na pochwały zasługuje dyspozycja Magdaleny Stysiak, która atakowała z wysoką skutecznością i kończyła większość posyłanych do niej piłek. W końcu podopieczne trenera Stefano Lavariniego wygrały pierwszą partię 25:19.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ siatkarek 2022: Niecodzienna inauguracja turnieju. Polki zagrają na... bocznym boisku
Drugiego seta od prowadzenia rozpoczęły Chorwatki, które powoli wypracowywały sobie coraz większą przewagę. Dobrze spisywała się w drugiej partii środkowa Chorwatek - Martina Samadan. Polki przystąpiły do odrabiania strat w połowie seta, a kibice mogli oglądać emocje nie tylko na boisku, bowiem arbiter musiał ostudzić zapędy obu trenerów i wręczyć im po żółtej kartce. Biało-Czerwone miały swoje szanse i przy stanie 20:21 od wyrównania dzielił je zaledwie punkt, ale wówczas do gry powrócił świetny blok Chorwatek, które ostatecznie tym elementem zakończyły seta wynikiem 21:25.
Trzeci set to prawdziwa huśtawka nastrojów w szeregach obu reprezentacji. Zaczęło się niewinnie od stanu 7:7, ale wówczas na prowadzenie wyszły Chorwatki (9:16). Wydawało się, że trzecia partia zakończy się na korzyść prowadzących rywalek Biało-Czerwonych, ale wówczas na zagrywce pojawiła się Joanna Wołosz, a dobra gra reprezentacji Polski doprowadziła do stanu 13:17. Obie kadry znów walczyły punkt za punkt i nie chciały dać za wygraną. Na pochwałę zasługuje zwłaszcza podwójna zmiana w wykonaniu Katarzyny Wenerskiej i Moniki Gałkowskiej. W końcu wyczyn Chorwatek, czyli niesamowitą serię powtórzyły Polki doprowadzając do stanu 23:21 od wyniku 17:20. Końcówka trzeciej partii to prawdziwy horror, bowiem znów mieliśmy rezultat 23:23, ale w końcu dwa ostatnie punkty należały do podopiecznych trenera Lavariniego. Mieliśmy wynik 2:1 dla reprezentacji Polski.
ZOBACZ TAKŻE: Gala Polsat Boxing Promotions 10 na dworcu kolejowym Łódź Fabryczna. Wystąpi Tede!
W czwartym secie zdecydowaną przewagę psychologiczną miały Polki. Po wygranej w tak dramatycznych okolicznościach trzeciej partii to Biało-Czerwone radziły sobie znacznie lepiej w długich wymianach i powoli zaczynały budowanie swojej przewagi. Do stanu 8:7 asem serwisowym doprowadziła Olivia Różański, a niesamowicie w obronie radziła sobie libero - Maria Stenzel. W końcu Polki całkowicie zdominowały rywalizację w tym spotkaniu i pozostało im już tylko zakończyć tego seta, a w rezultacie cały mecz. Ten zaszczyt przypadł Kamili Witkowskiej, która asem serwisowym doprowadziła do stanu 25:15.
Kolejne spotkanie podopieczne trenera Lavariniego zagrają we wtorek w Gdańsku z Tajlandią.
Polska - Chorwacja 3:1 (25:19, 21:25, 25:23, 25:15)
Polska: Joanna Wołosz, Magdalena Stysiak, Agnieszka Korneluk, Kamila Witkowska, Zuzanna Górecka, Olivia Różański - Maria Stenzel (libero) – Katarzyna Wenerska, Monika Gałkowska, Monika Fedusio, Weronika Szlagowska.
Chorwacja: Lea Deak, Samanta Fabris, Bożana Butigan, Martina Samadan, Lucija Mlinar, Laura Milos – Izabela Stimac (libero) – Dijana Karatovic, Mika Grbavica, Klara Peric.
Punkty: Polska - Stysiak 17 pkt, Różański 17, Korneluk 13, Witkowska 11, Górecka 5, Gałkowska 4, Szlagowska 1, Wenerska 1; Chorwacja - Milnar 16, Samadan 14, Fabris 11, Milos 10, Butigan 7, Deak 5
Przejdź na Polsatsport.pl