MŚ w kolarstwie: Zwycięstwo Remco Evenepoela. Odległe lokaty Polaków
Belg Remco Evenepoel zdobył w australijskim Wollongong po samotnej ucieczce tytuł mistrza świata w wyścigu ze startu wspólnego elity. Na mecie wyprzedził o blisko dwie i pół minuty grupę kolarzy, z której najszybciej finiszował Francuz Christophe Laporte.
Brązowy medal wywalczył Australijczyk Michael Matthews, a na czwartej pozycji uplasował się kolejny Belg Wout van Aert.
Najlepszy z Polaków, Stanisław Aniołkowski zajął 76. miejsce ze stratą ponad sześciu minut.
Evenepoel jest jednym z najmłodszych mistrzów świata elity. Ma 22 lata, a na koncie już mnóstwo sukcesów. W 2018 roku, gdy był juniorem i zdobył w wielkim stylu oba złote medale mistrzostw świata w Innsbrucku (w jeździe na czas i wyścigu), dziennikarze okrzyknęli go "Małym Kanibalem". Porównanie, nawiązujące do legendy kolarstwa Eddy'ego Merckxa, słynnego "Kanibala", było śmiałe, ale czas pokazuje, że młody zawodnik jest na dobrej drodze, by spróbować zmierzyć się z osiągnięciami wielkiego rodaka.
Zdumiewający jest fakt, że Evenepoel zaczął uprawiać kolarstwo w wieku... 17 lat. Wcześniej był piłkarzem. Grał cztery razy w reprezentacji Belgii do lat 14 i pięciokrotnie w drużynie narodowej U15. Był związany z klubami Anderlecht Bruksela, PSV Eindhoven i przez cztery miesiące z KV Mechelen.
W tym sezonie Evenepoel odniósł 15 zwycięstw. Dwa tygodnie temu wygrał cały wyścig Vuelta a Espana, a wcześniej dwa etapy. Wiosną triumfował m.in. w prestiżowym klasyku Liege-Bastogne-Liege. W dorobku ma także zwycięstwo w Tour de Pologne w 2020 roku. Wygrał go po śmiałej ucieczce na etapie wokół Bukowiny Tatrzańskiej, gdzie zdobył blisko dwie minuty przewagi nad rywalami.
Samotne ucieczki są jego specjalnością. Jako junior wywalczył mistrzostwo Europy w czeskim Zlinie po indywidualnej akcji, trwającej 100 km, wyprzedzając drugiego zawodnika o blisko... 10 minut.
W niedzielę w Wollongong zaatakował ponad 20 km przed metą. Na podjeździe zostawił ostatniego towarzyszącego mu kolarza - Aleksieja Łucenkę z Kazachstanu i pomknął do mety. Nie zwalniał, a przewaga wciąż rosła i rosła, dochodząc na mecie do 2.21. To największa różnica w wyścigu o tęczową koszulkę od 1968 roku, gdy w Imoli triumfował Włoch Vittorio Adorni.
"Jestem bardzo szczęśliwy, dziś miałem dobre nogi. Gdy zostałem tylko z Łucenką, szybko zdałem sobie sprawę, że jestem silniejszy od niego" - powiedział Evenepoel.
"Pojechaliśmy dziś jako ekipa, chcieliśmy zdobyć koszulkę dla Belgii i wszystko jedno, czy zdobyłby ją Wout (van Aert) czy ja. On miał czekać, ja atakować wcześniej, co też uczyniłem. To dla mnie wspaniały rok, zwycięstwa w monumencie (Liege-Bastogne-Liege), w wielkim tourze (Vuelta), w klasyku (Clasica San Sebastian) i teraz w mistrzostwach świata" - dodał młody Belg, któremu po chwili serdecznie pogratulował kolega z ekipy Quick-Step Alpha Vinyl Fracuz Julian Alaphilippe, mistrz świata z 2020 i 2021 roku.
O pozostałe medale mieli walczyć Łucenko, Duńczyk Mattias Skjelmose, Włoch Lorenzo Rota i Szwajcar Mauro Schmid, ale tak długo zwlekali i "czarowali się" przed finiszem, że z przewagi minuty nad następną większą grupą nic nie zostało i ostatecznie w walce sprinterskiej się nie liczyli.
W pierwszej części wyścigu widoczny był Łukasz Owsian, biorący udział w 12-osobowej ucieczce. Później biało-czerwonych nie było widać. Oprócz Aniołkowskiego i Owsiana startował Maciej Bodnar, ale nie dojechał do mety.
Wyniki wyścigu elity (266,9 km):
1. Remco Evenepoel (Belgia) - 6:16.08
2. Christophe Laporte (Francja) strata 2.21
3. Michael Matthews (Australia)
4. Wout van Aert (Belgia)
5. Matteo Trentin (Włochy)
6. Alexander Kristoff (Norwegia)
7. Peter Sagan (Słowacja)
8. Alberto Bettiol (Włochy)
9. Ethan Hayter (Wielka Brytania)
10. Mattias Skjelmose (Dania) ten sam czas
...
76. Stanisław Aniołkowski (Polska) 6.20
96. Łukasz Owsian (Polska) 11.28
. Maciej Bodnar (Polska) nie ukończył