Zamieszanie w Jastrzębskim Węglu. "Wystarczyło zrobić jeden przelew"
Zakaz transferów dla Jastrzębskiego Węgla orzeczony przez międzynarodową federację (FIVB) z powodu braku rozliczeń z byłym graczem Salvadorem Hidalgo Olivą wynika z zaniechania klubu – uważa menedżer siatkarza Jakub Michalak. „Wystarczyło zrobić jeden przelew” – powiedział PAP.
Decyzja FIVB oznacza, że wicemistrz Polski nie będzie mógł skorzystać z pięciu zagranicznych graczy, jakich ma w składzie. Chodzi m.in. o obu rozgrywających.
Prezes klubu Adam Gorol tłumaczył, że jastrzębianie odwołali się od decyzji FIVB, a poza tym zapłata jest niemożliwa z racji zaległości podatkowych siatkarza w Polsce.
Biuro prasowe FIVB poinformowało PAP, że „wyznaczyła polskiemu klubowi termin na zastosowanie się do decyzji, ale tego nie zrobił. W związku z tym wprowadzono zakaz transferów międzynarodowych do chwili zapłacenia pełnej kwoty”.
ZOBACZ TAKŻE: PlusLiga: Jastrzębski Węgiel – kadra na sezon 2022/23
Historia sporu Jastrzębskiego Węgla z Olivą sięga początku roku 2019. Wtedy pochodzący z Kuby przyjmujący przeszedł do tureckiego Fenerbahce Stambuł, a polski klub wypowiedział mu kontrakt.
„Po tym rozstaniu klub miał żądania wobec zawodnika i odwrotnie. Sprawa trafiła na wokandę w FIVB, czekaliśmy 3,5 roku na decyzję. Ostatecznie w maju federacja przychyliła się do strony zawodnika i zasądziła wypłatę zaległego wynagrodzenia. Termin płatności został wyznaczony na 24 czerwca. I dla nas sprawa się w tym momencie skończyła” – dodał Michalak.
Podkreślił, że ewentualne odwołanie klubu nie wstrzymywało obowiązku zapłaty, a w przypadku nieuregulowania przyznanej kwoty skutkowało zakazem transferów.
„Nikt z nas, łącznie z Salvadorem, nie starał się zainteresować cała sprawą mediów. Reprezentuję innych zawodników z tym klubie i chciałbym, żeby świecił dobrym przykładem w Europie. Jastrzębski Węgiel się odwołał i nie zapłacił w wyznaczonym terminie. Oczywistym było, że w wyniku braku wypełnienia wyroku zakaz transferów zostanie nałożony. My nie wnioskowaliśmy o to, tylko o zaległe wynagrodzenie dla siatkarza” – zauważył menedżer.
Przyznał, że rzeczywiście fiskus zajął kwotę wynikającą z zaległych podatków Olivy w Polsce.
„Tyle, że to przecież nie wynika z jego niefrasobliwości. On po prostu od 3,5 roku tych pieniędzy nie dostał, wystawił rzeczywiście faktury. Zajęcie dotyczy należności, które powinny być niższe po zastosowaniu się do decyzji FIVB. Zawodnik chce wyprostować całą kwestię podatków i dawno by to zrobił, gdyby klub po otrzymaniu wyroku przelał mu pieniądze, na co miał bez mała trzy miesiące bez najmniejszych utrudnień formalnych” – wyjaśnił.
Jego zdaniem do rozwiązania sytuacji konieczne jest przyznanie się klubu do zaniechania.
„Wystarczy, że klub zabezpieczy depozyt na pokrycie kosztów, których powstanie spowodował, dodatkowo spiszemy porozumienie i można ruszać. Tą sprawę można załatwić w pięć minut. Blokada transferowa Jastrzębskiego Węgla wynika wyłącznie z zaniechania samego klubu. Wystarczyło do 24 czerwca zrobić jeden przelew” – zauważył Michalak.
Oliva ma niemieckie obywatelstwo, urodził się w ówczesnym Leningradzie (obecnie Sankt Petersburg). Przed przyjściem w 2016 roku do PlusLigi grał w Niemczech, Libanie, Katarze, Turcji, Chinach, Rosji oraz Arabii Saudyjskiej. W pierwszym sezonie występów w Polsce został MVP rozgrywek, obecnie występuje w greckim Olympiakosie Pireus.
Przejdź na Polsatsport.pl