Lionel Messi podpisał się na skórze kibica i został zaatakowany przez ochronę! (WIDEO)
W nocy z wtorku na środę Argentyna wygrała 3:0 w towarzyskim meczu przeciwko Jamajce. Dla piłkarzy był to dobry test przed zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Katarze, natomiast dla kibiców była to dobra okazja do obejrzenia z bliska swoich idoli. Trzech z nich podeszło jednak zbyt blisko...
Lionel Messi wszedł na boisko w pięćdziesiątej szóstej minucie meczu towarzyskiego rozgrywanego na Red Bull Arena w amerykańskim Harrison. Argentyna prowadziła wówczas 1:0 po bramce napastnika Manchesteru City Juliana Alvareza. Ostatecznie to właśnie Messi "dobił" Jamajczyków, strzelając kolejne dwa gole.
ZOBACZ TAKŻE: MŚ 2022: Wygrana Argentyny i porażka Meksyku w meczach towarzyskich
Około dziesięć minut po wejściu piłkarza Paris Saint-Germain, na boisko wbiegł pierwszy z trzech kibiców. Gdy tylko sędzia zobaczył, że mężczyzna biegnie w kierunku Messiego z telefonem, od razu zatrzymał grę.
Gdy fan był już zaledwie kilka metrów od swojego idola i wydawało się, że wejdzie z nim w interakcję, wzorowo ze swojej pracy wywiązał się jeden z ochroniarzy, który pociągając za koszulkę, obezwładnił nieproszonego gościa, który padł tuż przed stopami byłego piłkarza Barcelony.
Podobna sytuacja miała miejsce podczas celebracji pierwszej ze zdobytych bramek, w osiemdziesiątej siódmej minucie spotkania, do siedmiokrotnego zdobywcy "Złotej Piłki" podbiegł kibic, który chwilę wcześniej uciekł ochronie. Ostatecznie mężczyzna bez koszulki wybiegł zza Argentyńczyka i poprosił, aby ten podpisał mu... plecy.
Messi spełnił jego życzenie, jednak w trakcie podpisywania ciała mężczyzny, ten został zaatakowany i obezwładniony przez goniących go ochroniarzy. Atak z ich strony był tak agresywny i chaotyczny, że poszkodowany został także sam piłkarz, który został przypadkowo uderzony przez jednego z panów odpowiedzialnych za... bezpieczeństwo na stadionie.
Trzeci ze śmiałków postanowił wbiec na murawę w doliczonym czasie meczu, kiedy to Argentyna atakowała bramkę Jamajczyków. Fan ewidentnie chciał zawrócić i pobiec do Messiego, jednak został obezwładniony przez dwójkę ochroniarzy, do których chwilę później dołączyła reszta.
Przejdź na Polsatsport.pl