Mateusz Polski mistrzem Polski i... Tanzanii. Chcę pojechać do Afryki i bronić tego pasa
- Boksuję w swoim stylu. Przeciwnicy pozwalają mi się nokautować - powiedział Mateusz Polski w magazynie Koloseum. W miniony weekend na gali HOMANIT Rocky Boxing Night pięściarz z Karlina pokonał przez nokaut Adama Ngange i sięgnął po tytuły mistrza Polski i Tanzanii w kategorii superlekkiej.
Polski zakończył pojedynek już w pierwszej rundzie. Jak stwierdził, bardzo szybko zorientował się, że zwycięstwo ma na wyciągnięcie ręki.
- Na początku wszedłem i jak zadał pierwszy cios, to poczułem, że mocno biję. Ale po pierwszej akcji wiedziałem, że mam go w garści - stwierdził pięściarz grypy Rocky Boxing Promotion.
ZOBACZ TAKŻE: Wielka walka przełożona. Powodem dopingowa wpadka
Ponadto zaznaczył, że chciałby walczyć z większą regularnością w przyszłości. Do tej pory na zawodowym ringu Polski stoczył trzy pojedynki.
- Trochę odpoczynku i lecę na wakacje. Chciałbym toczyć 5-6 walk w roku - podkreślił.
Co ciekawe, wygrana nad Ngange zapewniła 29-latkowi nie tylko tytuł mistrza Polski. Pięściarz z Karlina sięgnął również po mistrzostwo Tanzanii w wadze superlekkiej. Ten pas na szali pojedynku położył Tanzańczyk. Jak zapowiedział Polski, chciałby udać się do Afryki i zawalczyć w jego obronie.
- Mam nadzieję, że uda się pojechać się do Tanzanii i bronić tego pasa. Czekamy na jakieś propozycję. Myślę, że z promotorem wybierzemy się do Afryki.
Cała rozmowa z Mateuszem Polskim w poniższym materiale wideo.
Przejdź na Polsatsport.pl